Uczniowie z Brąchnowa czekają na przystanku, ale bus do Torunia za mały

Chodzi o Brąchnowo - niewielką miejscowość pod Toruniem, z której uczniowie dojeżdżają do szkół w mieście. - Wstają bardzo wcześnie, żeby zdążyć na autobus o siódmej rano - opowiada pani Dorota. - Idą na przystanek, czekają kilkanaście minut, tylko po to, żeby zobaczyć, jak kierowca się nie zatrzymuje.

Czytaj także: Arriva ma promocję i... kłopot informatyczny. Tańszych biletów nie sprzeda

Wagary? Nie. To bus się nie zatrzymał

Ale to nie do kierowcy autobusu mają pretensje mieszkańcy Brąchnowa. - Ja się mu nawet nie dziwię, bo skoro ma pełny autobus, to nie może wziąć dodatkowych pasażerów, odpowiada przecież za ich bezpieczeństwo - podkreśla pani Dorota. - Ale w efekcie dzieciaki muszą czekać dwie godziny na kolejny PKS i spóźniają się do szkoły. A rodzice idą później na PKS po zaświadczenie, że dziecko nie dojechało na lekcje nie z własnej woli. I tak dzieje się notorycznie, od września, czasami nawet kilka dni pod rząd. Nie wiemy już, co z tym zrobić, próbowałam dzwonić na PKS, ale bez skutku, nie udało mi się dobić do nikogo odpowiedzialnego za tę sytuację. A przecież to nie jest skomplikowany problem, wystarczyłoby podstawić większy bus, przegubowiec i po kłopocie!

Autobus, o którym mówi nasza czytelniczka, odjeżdża z Chełmna o godz. 5.50 rano. Przewoźnikiem tego kursu jest Arriva.

Będzie dodatkowy autobus

- Owszem, mieliśmy takie zgłoszenie z Brąchnowa, dzwoniła do nas matka uczniów, sprawa jest nam znana - przyznaje Małgorzata Świstuchowicz, kierownik oddziału Arrivy w Chełmnie. - Zdecydowaliśmy już, że będziemy podstawiać dodatkowy autobus do tej miejscowości, tak by dzieci mogły bez przeszkód dojechać do Torunia do szkoły. Mam nadzieję, że to rozwiąże problem naszych klientów, zależy nam na ich zadowoleniu.

Sprawdziliśmy - rzeczywiście, w Brąchnowie pojawił się dodatkowy kurs.