Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udało się! Doktor Paweł Drojecki z Torunia poleci do Korei na leczenie

PB
Andrzej Goiński dla Urzędu Marszałkowskiego
Prawie 2 miliony złotych udało się zebrać na leczenie chirurga naczyniowego z Torunia. Dzięki tym pieniądzom może się poddać terapii w Seulu.

- Pieniądze, które uzyskaliśmy w ramach koncertu w Arenie Toruń, to część środków przeznaczonych na leczenie Pawła. Wciąż trwa zbiórka w internecie. Na koncie Fundacji Siepomaga jest w tej chwili 1 345 000 złotych, zaś na koncie Fundacji Kalipso zgromadzono 370 000 złotych. Zbiórka zakończy się 13 lutego, w dniu, kiedy w klinice w Seulu od Pawła zostaną pobrane komórki macierzyste ze szpiku kostnego - mówi dr Julia Popowska-Drojecka, żona doktora Pawła Drojeckiego.

Sprawdź koniecznie

Chirurg naczyniowy z Torunia, u którego w październiku 2018 roku stwierdzono nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne, poleci do Korei 12 lutego.

Dzień później zostaną od niego pobrane komórki macierzyste, które zostaną pomnożone. Po czterech tygodniach Paweł Drojecki będzie musiał polecieć na drugie ich podanie do Seulu, a w kwietniu na kolejne.

Leczenie jest kosztowne, ale tańsze od tego, któremu lekarz miał się poddać w Izraelu. Innowacyjna terapia komórkami macierzystymi kosztuje tam 3 miliony złotych, a takiej sumy niestety nie udało się zebrać.

- Czas goni, a choroba postępuje, dlatego zdecydowaliśmy się na leczenie w Seulu - mówiła dr Julia Popowska-Drojecka, podczas konferencji prasowej w Urzędzie Marszałkowskim, podsumowującej niedawny charytatywny koncert na rzecz jej męża w hali Arena Toruń.

W konferencji wzięli udział muzycy: Tomasz Organek, Zbigniew Krzywański i Mariusz Lubomski oraz organizująca koncert z ostatnim z tej trójki Dagna Całbecka, żona marszałka województwa.

Na konferencji nie zabrakło doktora Pawła Drojeckiego, który dziękował za zaangażowanie i wsparcie.

- Energia, która wytworzyła się na koncercie, bardzo mi pomogła. Mam dalszą wolę walki dzięki pomocy i wsparciu od innych ludzi. Wszyscy mieli chwilę zwątpienia, czy ten koncert dojdzie do skutku, oprócz Dagny Całbeckiej, która nie dawała za wygraną i postawiła na swoim. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim muzykom, którzy zagrali na koncercie dla mnie. Wiem, że dali z siebie wszystko. Jestem też dumny z mojej żony - mówił dr Paweł Drojecki.

Przypomnijmy, że choroba zaczęła się u niego jesienią 2018 roku od drętwienia ręki. Dziś pan Paweł oddycha za pomocą respiratora i porusza się tylko na wózku inwalidzkim, którym steruje głową lub brodą.

Stwardnienie zanikowe boczne jest chorobą neurologiczną, która postępuje bardzo szybko. Prowadzi do systematycznego pogarszania się sprawności ruchowej, a w konsekwencji do wyłączenia kolejnych partii mięśni, aż do całkowitego paraliżu, utraty głosu i niemożności oddychania bez pomocy maszyny. Średni czas przeżycia chorego od momentu postawienia diagnozy wynosi dwa i pół roku, ale ponad jednej czwartej pacjentów udaje się przeżyć pięć lat.

Najgorsze w stwardnieniu zanikowym bocznym jest to, że chory do samego końca jest świadomy, bo mózg działa bez przeszkód. Pacjent widzi, co się z nim dzieje.

Dla doktora Pawła Drojeckiego, chirurga, który przez wiele lat swojej pracy w szpitalu na Bielanach uratował tysiące pacjentów, leczenie w Seulu jest szansą na zatrzymanie choroby. Cały czas można wpłacać pieniądze na konto fundacji Siepomaga, które do 13 lutego jest otwarte.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska