Do zdarzenia doszło na początku maja. Do grupki młodych osób, które przebywały na terenie pustostanu przy ulicy Nowomiejskiej we Włocławku podszedł mężczyzna i poinformował ich o zakazie przebywania na tym terenie. 24-latek miał na pasku kaburę a w niej pistolet. Nastolatkowie myśleli zatem, że rozmawiają z policjantem.
24-latek wykorzystał to i poprosił o telefony komórkowe od nastolatków. Po "wykonanych czynnościach" zatrzymał jeden z telefonów, tłumacząc, że pochodzi z kradzieży.
- Po oddaleniu się fałszywego policjanta 14-latek powrócił do domu i opowiedział rodzicom o zdarzeniu. Opiekunowie postanowili zweryfikować na komendzie przekazane przez syna informacje, gdzie okazało się, że ich syn padł ofiarą fałszywego policjanta - tłumaczy post. Tomasz Tomaszewski z zespołu komunikacji społecznej KMP we Włocławku.
Prawdziwi funkcjonariusze zajęli się wytypowaniem fałszywego policjanta. Na jego trop wpadli w poniedziałek i zatrzymali włocławianina. 24-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut podawania się za funkcjonariusza policji i zabranie młodej osobie telefonu komórkowego. Mężczyzna tłumaczył się, że tylko zażartował, a w kaburze miał plastikowy pistolet.
Teraz grozi mu nawet do 8 lat więzienia.