Zamknięciem sektora na 3000 osób podczas meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy UEFA ukarała Rangers za zachowanie ich kibiców podczas meczu I rundy z St Joseph's FC z Gibraltaru. Chodziło o przyśpiewki obrażające katolików (The Gers to tradycyjnie klub protestantów, katolicy w Glasgow kibicują Celtikowi), które podpadają pod paragraf z zachowaniami rasistowskimi. Za taki sam repertuar podczas meczu z Legią przy Łazienkowskiej klubowi grozi kolejna kara.
Władze Rangers po incydencie z St Joseph's wystosowały ostry komunikat do kibiców. "Klub wielokrotnie wzywał kibiców do zaprzestania takich niedopuszczalnych zachowań. Niestety, ostrzeżenia zostały zignorowane. Wybryki mniejszości spowodowały, że klub i większość dobrych, przyzwoicie zachowujących się fanów zostanie surowo ukarana. (...) Jeśli są osoby, które nie potrafią zachować się na trybunie w cywilizowany sposób, niech trzymają się z daleka od Ibrox i klubu. Swoim zachowaniem krzywdzą bowiem Rangers FC, a prawdziwy kibic nigdy by tego nie zrobił" - czytamy w oświadczeniu.
- Nasz klub ma piłkarzy i kibiców z wielu religii, kultur czy środowisk. Kiedy zbieramy się, by kibicować Rangers stajemy się jednością. Jeśli ktoś nie jest w stanie tego zaakceptować, Rangers nie jest klubem dla niego - dodał prezes Dave King. Stanowisko klubu w pełni poparł trener Steven Gerrard. Klub zareagował też kampanią #EveryoneAnyone mającą pokazać, że The Gers wspierają fani z wielu środowisk.
"Rangers dla każdego" - akcja klubu przeciwko rasizmowi na trybunach:
Wygląda na to, że hasła nie padły na podatny grunt. Klub zdecydował, że wśród części trybun zamkniętej na mecz z Legią będzie sektor BF1, w którym zasiadają fani z grupy Union Bears. Właśnie stamtąd najczęściej dobiegają kontrowersyjne przyśpiewki.
"Kibice odpowiedzialni za częściowe zamknięcie Ibrox muszą zrozumieć, że narażają klub na kary. Jeśli w meczu z Legią dojdzie do kolejnych incydentów, grozi nam mecz przy pustych trybunach" - czytamy w nowym oświadczeniu Rangers. "To samo tyczy się tych, którzy śpiewali zakazane przyśpiewki w Warszawie. Klub podjął decyzję, by nie ubiegać się o bilety dla kibiców na nasz kolejny wyjazdowy mecz. Choć zdajemy sobie sprawę, że przez to znów większość będzie cierpiała za czyny mniejszości" - dodaje klub w oświadczeniu, wzywając kibiców do zachowywania się jak "prawdziwi fani Rangers".
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Przewidywany skład Legii na mecz z Rangers
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
- Wdowczyk: Nie jestem zwolennikiem Kulenovicia [WYWIAD]
- Gerrard: W rewanżu na Ibrox będziemy mieć przewagę
- Legia - Rangers 0:0. Wszystko rozstrzygnie się na Ibrox
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
Igor Lewczuk: Udało nam się zniwelować jakość zespołu Rangersów
