Miasto chce w ten sposób odbudować wszystkie drogi o łącznej powierzchni ponad 19 tysięcy hektarów. Ich stan jest fatalny, na niemal każdej jest pełno dziur i wykruszeń. Urzędnicy liczą, że dzięki remontowi uda się ściągnąć do Bydgoszczy nowych inwestorów.
Przypomnijmy, że w wakacje Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej oraz spółka „Infrastruktura Kapuściska” podpisały umowę o użyczeniu dróg. Wczoraj przedstawiciele ratusza odkupili od syndyka masy upadłościowej Zachemu, Grzegorza Floryszaka całą infrastrukturę drogową. Miasto musiało zapłacić dokładnie 1 205 035 złotych. Dzięki temu poprawić ma się także układ komunikacyjny miasta.
- Właściwa komunikacja na terenach pozachemowskich zwiększy ich atrakcyjność inwestycyjną i pozwoli skomunikować je z Bydgoskiem Parkiem Przemysłowo-Technologicznym - mówi prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski.
Kiedy jednak rozpoczną się prace na wspomnianych drogach na razie nie wiadomo. - Najpierw swoje prace będą musieli wykonać gestorzy sieci. Chodzi oczywiście o prace przy instalacjach elektrycznych, gazowych, telekomunikacyjnych itd. My swoje prace wykonamy na końcu - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP.
Drogowcy jednocześnie podkreślają, że obecnie przygotowują się do inwestycji pod kątem logistycznym. - Musimy pamiętać, ze to dawne tereny przemysłowe. W najbliższej przyszłości będziemy starać się o dofinansowanie ze środków zewnętrznych. Teraz drogi przejdą do nas w ramach bieżącego utrzymania, więc będziemy tam musieli wykonywać swoje codzienne obowiązki - dodaje Kosiedowski.
Władze miasta podkreślają, że kupno dróg ma na celu głównie stworzenie nowej alternatywy przy dojeździe do Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego.