Choć o swoich porażkach powinien mówić na sesji były nieformalny szef Karol Zamojski, w sali krajeńskiej się nie pojawił. Trud prezentacji przypadł Ewie Kiestrzyn. W 2007 r. referat pozyskał 280 tys. zł z pieniędzy z zewnątrz, głównie na zajęcia pozalekcyjne i monitoring w szkołach.
Oczywiście na tle innych samorządów Więcbork wypada blado, tym bardziej że nawet te skromne pieniądze nie są zasługą Zamojskiego, a operatywności dyrektorów szkół.
Radni powstrzymali się od cierpkich uwag, ale za to z uwagą słuchali wystąpienia nowej szefowej referatu ds. pozyskiwania środków unijnych Iwony Sikorskiej. Z prezentacji wynika, że Więcbork będzie się starać głównie o dofinansowanie z regionalnego programu operacyjnego. - Możliwości jest wiele, ale trzeba mieć też środki własne w budżecie - mówiła Iwona Sikorska. - Są zagwarantowane, oczywiście po spełnieniu warunków, pieniądze na budowę ścieżki rowerowej nad Jeziorem Więcborskim.
Chodzi o wniosek Sępólna na infrastrukturę turystyczną. Ile Więcborkowi skapnie na ścieżkę, jeszcze nie wiadomo. Kolejnym wnioskiem "do wzięcia " jest 300 tys. euro na rewitalizację centrum.
- Możliwości dużo, ale ze wszystkiego nie da się skorzystać, bo tak pięknie nie jest nigdy - _podsumował sprawozdanie nowej szefowej od pozyskiwania środków unijnych Józef Kujawiak, przewodniczący Rady Miejskiej. - Ufamy, ale będziemy kontrolować. Liczymy, że będą wreszcie pieniądze, a wnioski trzeba podpisywać choćby z diabłem. _