Przed wyborami nowego rektora UMK gruchnęła informacja, że najnowsza inwestycja uniwersytetu nie została tak przeprowadzona, jak trzeba. Okazało się, że uczelnia nie dostanie ponad 2 mln zł z przyznanych jej przez urząd marszałkowski prawie 42 mln zł z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Tzw. korekta, którą UMK musi zwrócić, wynosi dokładnie blisko 1,7 mln zł, ponieważ 300 tys. marszałek potrąci z kolejnych płatności.
Skąd wzięła się korekta?
- Załącznikiem do umowy jest taryfikator ministra rozwoju regionalnego, który przewiduje procentowe kary za tego typu wykroczenia - wyjaśnia Paweł Karwański, naczelnik wydziału wdrażania projektów urzędu marszałkowskiego.
Zobacz także: Toruń Nowy budynek Collegium Humanisticum UMK
Co się stało? Zdaniem marszałkowskich urzędników uczelnia naruszyła zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców. Dlaczego? Wyłaniając wykonawcę zastrzegła bowiem, że musi on wykazać się budową instytucji o podobnych wartościach i rodzaju.
Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK, uważa, że sprawa dotyczy niezgodności prawa polskiego oraz europejskiego. - Chodzi o warunki przetargu - wyjaśnia. - Według naszego prawa można je ograniczać, a zgodnie z prawem unijnym takich ograniczeń nie wolno robić. Paweł Karwański nie zgadza się z tym. Zastrzeżenia urzędu marszałkowskiego wzbudził też przetarg na dostawę sprzętu elektronicznego dla Collegium Humanisticum.
Uczelnia się zgodziła
UMK ostatecznie zgodziło się na utratę części przyznanych pieniędzy. - Nie odwoływaliśmy się, ponieważ skutkowałoby to wstrzymaniem kolejnej transzy, czyli ponad 8 mln zł z urzędu marszałkowskiego - mówi Marcin Czyżniewski. - Nie mogliśmy sobie na to pozwolić.Jednocześnie, jak twierdzi, uczelnia posiada już wstępne zapewnienie z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, że to ono pokryje brakującą kwotę.
Sytuacja UMK nie jest wyjątkiem. W tej chwili, jak przyznaje Paweł Karwański, urząd marszałkowski wykrył nieprawidłowości w ok. 240 projektów na kwotę ok. 31 mln zł. Ponad 100 uchybień dotyczy właśnie prawa zamówień publicznych. Urząd marszałkowski nie zamierza jednak donosić na swoich partnerów do Urzędu Zamówień Publicznych. - My nie musimy tego robić - twierdzi Paweł Karwański.
Część instytucji odwołuje się od decyzji marszałka do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. - Jedną sprawę mieliśmy już w sądzie. Wygraliśmy - zapewnia naczelnik. Pieniądze z korekty mają pozostać w regionie. - Wracają do puli i będą podlegały ponownemu rozdaniu w ramach kolejnych konkursów - twierdzi naczelnik.
Urząd marszałkowski kontrolował także Interdyscyplinarne Centrum Nowoczesnych Technologii UMK, ale tam nieprawidłowości nie stwierdzono.Przypomnijmy: gmach dla humanistów zbudowało konsorcjum Mostostal Warszawa za ponad 70 mln zł. Złożyły się na to pieniądze z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, budżetu państwa, Torunia oraz UMK.
Czytaj e-wydanie »