Do zatrzymania 23-latka doszło dziś po godzinie 10.00 przy parowozie stojącym obok dworca Opole Główne. Mężczyzna był zaskoczony, że zamiast 11-letniej dziewczynki, czekają na niego kryminalni z Komendy Miejskiej Policji oraz agenci firmy ochroniarskiej Combat Security w Wrocławia.
- Mężczyzna został zatrzymany, teraz policjanci prowadzą wszystkie czynności, na tę chwilę nic więcej powiedzieć nie mogę - mówi aspirant Karol Brandys z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Kontakt z Opolaninem nawiązała agentka ochrony z Combat Security na jednym z portali ogłoszeniowych. 19 lutego natknęła się na ogłoszenie o treści "spotkam się w celu poznawania świata intymnego, wiek bez znaczenia".
- Odpowiedziałam na ogłoszenie i napisałam, że mam 11 lat, on podjął temat - relacjonuje agentka. - Chciał się spotkać jak najszybciej, ale napisałam, że jestem u babci we Wrocławiu i wracam dopiero za kilka dni. Musieliśmy mieć czas na przygotowanie całej akcji i powiadomienie policji.
Przez ten czas agentka Combat Security rozmawiała z mężczyzną praktycznie każdego dnia. - Powiedział, że ma na imię Piotr, jest nauczycielem pływania i ma rocznikowo 23 lata - mówi pracownica agencji ochrony. Dodaje, że bardzo szybko rozmowę skierował na sprawy seksu. - Z każdą chwilą był też coraz odważniejszy i szedł coraz dalej. Pisał np., że nie będzie ukrywał, że seks na początku boli, że chciałby przytulać mnie, całować i polizać.
Agentka cały czas musiała być ostrożna. Opolanin chciał od niej numer telefonu, więc powiedziała mu, że ma dopiero 11 lat, a mama powiedziała, że kupi jej komórkę dopiero jak skończy 12. Podczas jednej z rozmów mężczyzna miał powiedzieć, że jak się spotkają, to pójdą na basen i do jacuzzi.
- Napisałam więc mu, co to jest jacuzzi on odpisał, że to takie miejsce, gdzie można się poprzytulać, pieścić, poznać swoje ciała - opowiada agentka.
Dzień spotkania wyznaczono na dziś. Mężczyzna na spotkanie z 11-latką miał przyjść z różą w ręku. Natomiast rano napisał, że nie ma gdzie jej kupić więc będzie w w czarnej kurtce z kapturem, granatowych spodniach dżinsowych, butach zimowych z czerwonymi sznurówkami, a w ręku trzymać będzie dużą torbę.
- Ja też miałam mieć torbę, bo przecież mieliśmy iść na basen - mówi agentka. - Na koniec napisał też, że ogolił się, żebym miała lepszy dostęp oraz żebym nie zapomniała umyć zębów.
Kiedy mężczyzna podszedł na placyk obok parowozu, zatrzymali go kryminalni. 23-latek został przewieziony na komendę.
W akcji wziął też udział Krzysztof Dymkowski zwany również "łowcą pedofilów", który od 12 lat zajmuje się demaskowaniem osób, które krzywdzą najmłodszych.
- To już trzecia tego typu akcja w Opolu. W latach poprzednich zatrzymywaliśmy mężczyzn, którzy nagabywali najmłodszych w sieci - mówi Dymkowski. - Pierwszy raz natomiast zatrzymaliśmy mężczyznę, który przyszedł na umówione spotkanie z dzieckiem.
Dymkowski apeluje przy okazji do rodziców, by sprawdzali, co ich pociechy robią w internecie. - Nie zabraniajmy im korzystania z niego, bo jest tam wiele ciekawych i pożytecznych rzeczy, ale pamiętajmy, że są również treści niemądre oraz niebezpieczne - przestrzega. - Nie mówię tu o totalnej inwigilacji, ale warto rozmawiać z dziećmi o tym, sprawić by nam ufały i nie bały się pokazywać, na jakie strony wchodzą.