MIEDŹ LEGNICA - UNIA JANIKOWO 1:0 (0:0)
Bramka: Orłowski (53. głową).
UNIA: Hołubiec - Brzykcy, Ettinger, Poznański, Cuper - Brzeziński (24. Dettlaff), Mądrzejewski (76. Hulisz) - Lisiecki (64. Jagielski), Ślifirczyk, Nowosielski - Krzywicki.
Sędziował: Grzegorz Nawodziński. Widzów: 600. Żółte kartki: Nowosielski, Krzywicki, Brzykcy.
Janikowianie pojechali w najsilniejszym składzie, choć z mocno poobijanymi Łukaszem Ślifirczykiem, Grzegorzem Brzezińskim i Piotrem Nowosielskim. Trener Tomasz Mazurkiewicz nie chciał zmieniać zwycięskiego składu, dlatego na ławce usiadł Marcin Dettlaff.
W pierwszym 10. minutach zawodnicy obydwu drużyn grali bardzo asekuracyjnie. Sygnał do ataku dał Marcin Krzywicki. Uderzył z 30 metrów z rzutu wolnego, ale Mirko Stamenković sparował piłkę.
W odpowiedzi filigranowy pomocnik Miedzi Marcin Garuch minął kilku obrońców Unii, ale strzelił w Radosława Hołubca.
W 24. min. kontuzji stawu skokowego nabawił się Brzeziński. Zastąpił go Dettlaff. Nadal jednak aktywniejsi w środku pola byli legniczanie. Hołubiec miał sporo pracy. Obronił strzał Michała Żółtowskiego. Natomiast po uderzeniach Garucha i Patryka Spaczyńskiego dopisało mu szczęście, gdyż futbolówka trafiała w słupek. Gola mogli zdobyć unici, ale doskonałej okazji nie wykorzystał Ślifirczyk.
Po przerwie nadal inicjatywa należała do gospodarzy. Bardzo groźnie było po rzutach rożnych wykonywanych przez Żółtowskiego. Hołubiec zdołał z trudem odbić piłkę po główce Piotra Kucharzaka. Jednak w 53. min. był już bezradny. Uderzenie głową Marcina Orłowskiego było bowiem bardzo precyzyjne.
Unici próbowali błyskawicznie wyrównać. W dogodnej sytuacji był Nowosielski, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Stamenkoviciem.
Końcowy kwadrans to napór janikowian. Świetnie spisywał się golkiper Miedzi lub sytuacje wyjaśniali Mady Cisse i Spaczyński. Goście narażali się na kontry. Po jednej z nich strzelał Żółtowski. Hołubiec nie dał się zaskoczyć, ale do piłki dopadł Patryk Musiałowski, ale posłał piłkę w boczną siatkę.
OPINIA TRENERA
Tomasz Mazurkiewicz
Unia Janikowo
- Zagraliśmy słabiej niż w meczu z Lechią. Stworzyliśmy jednak kilka sytuacji, po których mogliśmy zdobyć gola. Arbiter powinien też podyktować rzut karny po faulu na Dettlaffie.