Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unisław. O krok od tragedii. Ktoś zapomniał spuścić szlaban?

(mona)
Fot. sxc
- W poniedziałek przed południem w Unisławiu mogło dojść do nieszczęścia przy przejeździe kolejowym w kierunku Torunia - mówi oburzony Czytelnik. - Szynobus przejechał tuż obok idących przy torach dzieci. Szlabany były otwarte!

Unisławianie, którzy widzieli zdarzenie są przerażeni. Podobnie zresztą, jak rodzice, których dzieci zamarły ze strachu.

Dzieci zamarły z przerażenia

- Dzieci wracały ze szkoły do domów - dodaje Czytelnik. - Około godziny 12 były przy szlabanie. Skoro był otwarty, nawet nie pomyślały, że zaraz może nadjechać pociąg. Jakież było ich zaskoczenie, gdy przemknął obok nich szynobus.

Przerażone maluchy wróciły do domów i opowiedziały rodzicom, co się wydarzyło. - Przecież tam siedzą dyżurni, którzy powinni pilnować przejazdów, zajmować się opuszczaniem szlabanów i dbać o bezpieczeństwo pieszych i kierowców - wskazują mieszkańcy. Przy szlabanie są zamontowane kamery, więc mamy nadzieję, że uda się dociec prawdy i winny poniesie konsekwencje.

Marek Prawda, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Toruniu nie kryje zaskoczenia. - Brak mi słów! Jestem zdziwiony, ponieważ w takich miejscach zatrudnione są osoby z wysokimi kwalifikacjami - podkreśla Marek Prawda. - Przecież dyżurny ruchu to nie jest zwykły dróżnik przejazdowy, nie umniejszając temu drugiemu. Natychmiast rozpoczynamy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Mamy tam kamery, które nagrywają przejazdy szynobusów, odtworzymy obraz. Jeśli potwierdzimy, że ktoś zaniedbał obowiązki, zostaną wobec niego wyciągnięte surowe konsekwencje. Takie zachowanie dyskredytuje pracownika.

To na pewno nie była awaria

Marek Prawda przyznaje, że ostatnie podobne zdarzenie, które skończyło się tragicznie, miało miejsce 10 lat temu. - Wtedy przez takie zaniedbanie pociąg zderzył się z tirem, były ofiary śmiertelne - dodaje. - Do takich przejść ludzie podchodzą z zaufaniem, bo wiedzą, że są strzeżone.

Zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych sprawdzał od razu inny wariant - awarię wynikającą z uszkodzenia rogatek. Uzyskał jednak informację, że takiej nie było. Gdyby była, musiałaby zostać zgłoszona do sąsiedniej stacji, świadczyłby o tym zapis w dokumentacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska