Zarzuty wobec Miejskich Wodociągów i Kanalizacji to efekt zakończonych niedawno dwóch postępowań.
Wynik pierwszego to kara 78.991 zł za niezgodne z prawem umowy, jakie MWiK podpisywał ze swoimi klientami. Prawnicy UOKiK stwierdzili, że brakuje w nich obowiązkowych informacji m.in. o: ilości i jakości świadczonych usług, warunków usuwania awarii, czy kontroli urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych. - Konsumenci nie mieli rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji o usługach i przysługujących im uprawnieniach. W konsekwencji istnieje zagrożenie, że z jednej strony nie będą egzekwować swoich praw, a z drugiej narażą się na sankcje - wyjaśnia Dorota Karczewska, dyrektor bydgoskiej delegatury UOKiK.
Przeczytaj: Bydgoskie wodociągi idą do sądu - radni zarzucają miejskiej spółce niegospodarność
MWiK odwołał się od niekorzystnej decyzji i ostatecznie jej finał znajdzie się w sądzie.
Drugie postępowanie UOKiK dotyczyło narzucania klientom warunków przynoszących spółce nieuzasadnione korzyści. Te same umowy pozbawiały bowiem klientów szans dochodzenia roszczeń nawet za przerwy w dostawach wody wynikające z winy wodociągów. Do tego, w niektórych przypadkach istniała możliwość obciążania ich o wiele większymi kosztami za zużycie wody niż miałoby to miejsce w rzeczywistości. Ile MWiK mógł w ten sposób "zarobić"? - Nie robiliśmy takich obliczeń, bo już na początku postępowania spółka zgodziła się poprawić wzory umów, a w przypadku już podpisanych wystąpić do swoich odbiorców z propozycją odpowiednich aneksów - wyjaśnia Karczewska.
Przeczytaj: Dług dla Spółki Wodnej "Kapuściska" anulowany, a spór radnych z wodociągami trwa
Zapytaliśmy dyrekcję spółki o komentarz, ale jej prawnicy poprosili o dzień na zapoznanie się z treścią decyzji.
Więcej w czwartkowym (3.03.2011), papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »