UOKiK i inspekcja handlowa w składzie węgla. Czy sprzedaż odbywa się zgodnie z prawem?

Internautka z Kujawsko-Pomorskiego opisała sytuację, jaka przydarzyła jej się w zeszłym tygodniu. - Obdzwoniłam trzy składy węgla i pytałam o ceny węgla kamiennego. W trzecim punkcie towar był na stanie i był najtańszy, do tego miał najlepsze parametry jakościowe. Tona orzecha miała tutaj kosztować 1700 zł, w cenę był już wliczony transport.

Kobieta obiecała sprzedawcy, że zaraz oddzwoni. - W tym czasie zadzwoniłam do męża i przedyskutowaliśmy zakup. Gdy ponownie skontaktowałam się ze składem, okazało się, że w ciągu godziny opał podrożał o 50 zł.

Pracownik firmy tłumaczył, że zamówienie będzie z nowej dostawy, a ta jest już droższa. Klientka w tę wersję nie wierzy. - Chodzi raczej o to, że pośrednik wyczuł okazję. W drugim składzie trzeba byłoby czekać przynajmniej parę dni na dostawę. W trzecim węgiel był, no ale droższy, więc klienci decydowali się na zakup w pierwszym miejscu. Skoro zainteresowanie się zrobiło, cena podskoczyła.

Słychać o podobnych przypadkach w Polsce. UOKiK przyjrzy się więc praktykom w punktach dystrybucji i sprzedaży opału. Właśnie wszczął postępowanie wyjaśniające w związku z sytuacją na rynku węgla kamiennego.

- Przyjrzymy się roli importerów, dystrybutorów i pośredników w sprzedaży, w tym właścicieli składów węgla - zapowiada Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. - Sprawdzimy, jaka jest struktura rynku i relacje pomiędzy przedsiębiorcami, a także czy nie dochodzi do niedozwolonych porozumień lub nadużywania pozycji dominującej.

Nie tylko przedstawiciele urzędu ochrony konkurencji składają wizyty dystrybutorom i sprzedawcom opału. Ci z inspekcji handlowej uczestniczą w tej kontroli.

Prezes UOKiK dodaje: - Ceny produktów w gospodarce wolnorynkowej są kształtowane w ramach swobody prowadzenia działalności gospodarczej bezpośrednio przez przedsiębiorców. Interwencja UOKiK może mieć miejsce w ściśle określonych przypadkach, np. jeśli są wynikiem nadużywania pozycji dominującej przez największych graczy na danym rynku lub niedozwolonego prawem porozumienia przedsiębiorców, tj. podziału rynku czy zmowy cenowej.

Klienci, którzy wiedzą o nieuczciwych działaniach na rynku węglowym, mogą zgłaszać je do urzędu. Można to zrobić nawet bez wychodzenia z domu, wchodząc na uokik.gov.pl, wypełniając „Formularz dla sygnalistów” albo pisząc maila na adres [email protected] lub wysyłając tradycyjny list na adres: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Departament Ochrony Konkurencji; plac Powstańców Warszawy 1, 00-950 Warszawa.

Tymczasem w miniony czwartek weszła w życie ustawa, która miała gwarantować maksymalną cenę węgla 996,60 zł za tonę. Składy opału nie były jednak zainteresowane przystąpieniem do propozycji rządowej. Tłumaczyły, że stracą na tej współpracy, a jeszcze przybędzie im obowiązków, związanych z rozliczeniem transakcji. Rząd zmienił więc formę wsparcia i zapowiedział wprowadzenie dodatku w wysokości 3000 zł dla jednego gospodarstwa domowego. Na pieniądze mogą liczyć ci, którzy w deklaracji do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków wskazali węgiel jako główne źródło ciepła.

Nastąpiło swoiste poruszenie, ponieważ wielu Polaków składa korekty do tych dokumentów. Wśród nich są ci, którzy wcześniej informowali o ogrzewaniu pelletem albo opałem olejowym. Na „olejówkę” dofinansowania nie dostaną, na węgiel tak.