Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ups and downs, czyli największe wzloty i upadki polskich firm w 2015 roku [Cinkciarz, Atlantic, CD Projekt, CCC, Merlin]

Redakcja
Firma Cinkciarz.pl, jako pierwsza z Polski, podpisała umowę sponsorską zChicago Bulls. I zapewne wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w wydarzeniu uczestniczyli i pozowali do zdjęć, zaliczając przy tym jedną wpadkę za drugą, prezydenci RP: Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa
Firma Cinkciarz.pl, jako pierwsza z Polski, podpisała umowę sponsorską zChicago Bulls. I zapewne wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w wydarzeniu uczestniczyli i pozowali do zdjęć, zaliczając przy tym jedną wpadkę za drugą, prezydenci RP: Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa Cinkciarz.pl
Ten rok niewątpliwie należał do firm, które wyróżniały: pasja, odważny pomysł, ciekawa historia lub charyzmatyczna postać, która poprowadziła firmę na szczyt.

I oczywiście nieustanny rozwój, który owocował sukcesami na arenie krajowej i międzynarodowej. 

Subiektywną listę największych "ups and downs" polskich firm 2015 przygotowała wywiadownia gospodarcza dla małych i średnich firm CRIBIS.pl.  

Cinkciarz podbija Amerykę 

Cinkciarz.pl od początku postawił na marketing kontrowersji. Już sama nazwa, kojarząca się z nielegalnie handlującymi walutą obywatelami PRL, obciążona była sporym ryzykiem. O przekroczeniu kolejnej granicy mówiono w minionym roku, gdy firma, zarabiająca zresztą krocie, otwierała swoje pierwsze biuro w Stanach Zjednoczonych. W ramach promocji kantoru firma, jako pierwsza z Polski, podpisała umowę sponsorską zChicago Bulls. I zapewne wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w wydarzeniu uczestniczyli i pozowali do zdjęć, zaliczając przy tym jedną wpadkę za drugą, prezydenci RP: Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa. Lech Wałęsa wyściskał się z maskotką klubu, a Bronisław Komorowski przypadkowo trzymał koszulkę Chicago Bulls w sposób budzący jednoznaczne skojarzenia z popełnionym przez niego wcześniej błędem ortograficznym, kiedy to wpisując się do księgi kondolencyjnej po katastrofie jądrowej w Japonii, łączył się z Japończykami "w bulu i nadzieji". 

Jak pokazują wyniki spółki, odważny marketing bardzo dobrze przekłada się na sprzedaż. W roku 2011 wartość sprzedaży wyniosła 485 mln zł, by w dwóch kolejnych latach osiągnąć pułapy odpowiednio 3,8 mld zł i 7 mld zł. Zyski firmy w latach 2011-2013 to kolejno 552 tys. zł, 703 tys. zł i 612 tys. zł. Według oceny CRIBIS.pl spółka ma dobrą kondycję i wiąże się z nią przeciętne ryzyko kredytowe. 

Wiedźmin daje zarobić 

CD Projekt to przykład tego, jak z małego przedsięwzięcia dwójki przyjaciół z ławy szkolnej wyrasta się na prawdziwego rekina. Kolorytu spółce dodaje fakt, że choć jej obecne zyski liczone są w setkach milionów złotych, jeden z współzałożycieli, Michał Kiciński, dziś nie kryje się z tym, że gry go znudziły. Od wielkiego świata biznesu wolimedytacje w Świętej Dolinie Inków w Peru. 19 maja 2015 roku wielbiciele dokonań polskiego studia wreszcie doczekali się upragnionego debiutu trzeciej części popularnej gry fabularnej. Rozchodzący się w rekordowych nakładach "Wiedźmin 3: Dziki Gon" rozbudził apetyty inwestorów, zaś rozgłosu polskiej produkcji dodał fakt, iż we wrześniu została ona nominowana do prestiżowych nagród Golden Joystick (odpowiednik filmowych Oscarów) w kategoriach: najlepsza fabuła, najlepsza grafika, najlepszy moment w grze oraz najlepsza gra roku. Nominację otrzymało również samo studio CD Projekt. Łącznie Polacy zdobyli 5 nagród. 

cd

Jeśli weźmie się pod uwagę, że w latach 2013 i 2014 trzecia część Wiedźmina wygrywała w kategorii Najbardziej Oczekiwanej Gry, dziecko CD Projekt zasłużenie zyskuje miano najbardziej utytułowanej gry w historii Golden Joystick Awards. Niezależni eksperci CRIBIS.pl oceniają w raporcie o CD Projekt, że firma jest stabilna i ma dobrą kondycję. Rekomendowany limit kredytowy to 243 mln zł. W pierwszych trzech kwartałach 2015 r. spółka zarobiła 273 mln zł, co stanowi znaczący wzrost w stosunku do lat ubiegłych. W 2013 roku zysk wyniósł 19 mln zł, zaś rok później spółka odnotowała stratę w wysokości 12 mln zł. Karierze Wiedźmina nie grozi jednak żadne załamanie, wprost przeciwnie rzesze fanów Gerlata z Rivii z niecierpliwością oczekują efektu prac nad filmem w reżyserii Tomasza Bagińskiego. Premiera ma odbyć się w 2017 r. Jak widać Wiedźmin wciąż daje zarobić. 

Polska butami stoi 

Historia CCC korzeniami sięga wczesnej, postsocjalistycznej rzeczywistości rynkowej. Bazarowe początki, decyzja o powołaniu własnej marki, wreszcie debiut giełdowy i uzyskanie statusu krajowego lidera w obszarze sprzedaży detalicznej obuwia droga CCC to barwna success story, w której główną rolę od początku odgrywa osoba prezesa, Dariusza Miłka. W 2015 r. roku o spółce znów zrobiło się głośno, a to za sprawą przejęcia giganta rynku e-commerce, największego sklepu obuwniczego online, eobuwie.pl. Transakcja zakładała obopólną korzyść: z jednej strony działający na rynkach międzynarodowych sklep internetowy miał stać się kanałem sprzedaży online dla obuwia CCC, z drugiej zaś sieć stacjonarna CCC zapewnić miała dodatkowe punkty odbioru produktów zakupionych online. Mariaż doszedł do skutku, zaś spółka po raz kolejny zanotowała rekordowe zyski roczne.

c

- W 2015 roku ugruntowaliśmy pozycję niekwestionowanego lidera rynku obuwniczego w Europie Środkowej i największego producenta obuwia w Europie. Spółka zakończyła rok z imponującą ilością 800 sklepów detalicznych w 15 krajach, przekraczając poziom 2,3 miliarda złotych przychodów ze sprzedaży. Przejęcie eobuwie.pl stworzyło dla nas niezliczone synergie kosztowe, organizacyjne, marketingowe i produktowe, dzięki którym zamierzamy szybko rosnąć i znacznie zwiększać przychody - komentuje Piotr Nowjalis,wiceprezes i dyrektor finansowy CCC S.A. 

Według danych z raportu CRIBIS.pl firma ma dobrą kondycję, zaś rekomendowany limit kredytowy to 299 mln zł. W latach minionych firma zanotowała zysk w wysokości: 104 mln zł w 2013 r., 129 mln zł rok później, 237 mln zł za trzy pierwsze kwartały ubiegłego roku. Niezależni eksperci CRIBIS.pl ocenili ryzyko kredytowe dla CCC jako poniżej przeciętnego. 

Merlin już nic nie wyczaruje 

Miał być rodzimym Amazonem, ale z polskim oddziałem amerykańskiego giganta łączy go dziś wyłącznie lokalizacja w Poznaniu. Poważne problemy jednego z najstarszych polskich sklepów internetowych zaczęły się wiele miesięcy temu, gdy właściciel Merlina spółka Czerwona Torebka, należąca do jednego z najbogatszych Polaków, Mariusza Świtalskiego zdecydował się sprzedać sklep. Nastąpiły szybko piętrzące się problemy z płatnościami, które coraz mocniej zaczęły dotykać dostawców. Ci wzięli sprawy w swoje ręce, jeden po drugim zgłaszając wnioski o upadłość spółki.

a

W listopadzie rachunek bankowy spółki został zajęty przez komornika, zaś w grudniu wniosek o upadłość złożył sam Merlin.pl. Miało być pięknie, a wyszłojak zwykle. Z danych CRIBIS.pl wynika, że kontrahenci spółki Merlin.pl już od dawna powinni byli mieć powody do niepokoju. Straty spółki w latach 2012-2013 wyniosły odpowiednio: 3,8 mln zł i 5,1 mln zł, by osiągnąć poziom aż 49 mln zł w roku 2014. Ponadto eksperci CRIBIS.pl ocenili kondycję firmy jako złą, wskazując jednocześnie na podwyższone ryzyko kredytowe oraz wysokie prawdopodobieństwo upadku firmy. Do tego dochodzą informacje o zgłoszonych do giełd wierzytelności roszczeniach na łączną kwotę 402 749 zł. Wiele wskazuje na to, że spółka Merlin.pl 
S.A. nie miała wystarczającego kapitału by wyjść zwycięsko z próby przekształcenia księgarni internetowej w wielobranżowy sklep e-commerce. Strategia, którą spółka zaczęła realizować w 2014 r., mogła stać się przysłowiowym gwoździem do trumny. Konkurencja na rynku e-commerce jest duża, a Merlin.pl, od kilku lat pozostający na dużej stracie, bez odpowiedniej wielkości kapitału miał znikome szanse, by ją wytrzymać komentuje Rafał Irzyński, Główny Analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. 

Atlantic? Nie, Titanic. 

W sierpniu zbankrutował Atlantic, jeden z najbardziej znanych polskich producentów bielizny. Kryzys przyszedł wraz z destabilizacją rynku wschodniego, bowiem około 60% przychodów Atlantica pochodziło z rynku rosyjskiego i ukraińskiego. Ale to nie sytuacja za granicą, lecz polska skarbówka, powiedziała ostatnie słowo, upominając się o zapłatę pięciu milionów złotych z podatku VAT.

a

I choć firma poprosiła o rozłożenie tej płatności w czasie, argumentując, że jej problemy finansowe powstały w wyniku nieprzewidzianych zdarzeń politycznych, urzędnicy zablokowali konta spółki. Droga do utraty płynności była krótka. Właściciel firmy złożył wniosek o upadłość układową, wierząc, że uda mu się porozumieć z wierzycielami i uratować markę, jednak sąd był nieugięty i zdecydował o likwidacji spółki. W raporcie CRIBIS.pl widzimy, jak w ostatnich latach wraz z nieznacznie spadającą sprzedażą, wyraźnie rosną straty spółki. W 2011 roku sprzedaż wyniosła 105 mln zł, rok później o 10 mln zł mniej, zaś w 2013 roku 92 mln zł. O ile w 2011 roku spółka mogła cieszyć się blisko czteromilionowym zyskiem, o tyle w 2012 r. roku strata Atlantica wyniosła 1,7 mln zł, by rok później osiągnąć wartość 4,2 mln zł.  

 

 

Źródło: CRIBIS.pl

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska