System działa, ale odkąd na początku 2015 roku zlikwidowano Straż Miejską w Czersku, kierowcy przejeżdżający przez skrzyżowanie ul. Kościuszki i Dworcowej nie muszą się bać. Nawet jeżeli nie zatrzymają się w porę na czerwonym świetle, to mandatu i punktów karnych nie dostaną.
- Straży Miejskiej przecież już nie ma - zauważa wiceburmistrz Mateusz Rydzkowski.
Systemem zarządza Instytut Badawczy Dróg i Mostów. Formalnie jego właścicielem nadal jest gmina, ale raczej na papierze. Wiadomo jednak, że z systemu bardzo często korzysta policja. Ma łatwy dostęp nie tylko za zgodą Instytutu Badawczego Dróg i Mostów.
Czerwone światło nad drogą krajową jest cennym źródłem informacji w wielu sprawach. Przykład - ukradziono samochód? Może kierowca przejeżdżał przez Czersk. Droga łączy przecież wschód z zachodem.
Mimo iż gmina nie korzysta z czerwonego światła, nie przekaże go do Inspekcji Transportu Drogowego, choć na początku 2015 roku były już takie wstępne uzgodnienia. Dlaczego? - Ze względu na trwałość projektu - informuje wiceburmistrz. - Ten projekt był realizowany ze środków unijnych i obowiązuje nas termin jego trwałości - jeszcze półtora roku. Gdybyśmy go nie dotrzymali, trzeba byłoby zwrócić pieniądze unijne.
Tego, czy czerwone światło zostanie przekazane do Inspekcji Transportu Drogowego, był ciekaw radny Piotr Kosobucki. Teraz już wiadomo, że najwcześniej stanie się to w 2017 r.
Ale czy aby na pewno wtedy to czerwone światło będzie już w gestii ITD? Wiceburmistrz mówi, że dziś trudno ostatecznie składać takie deklaracje, bo przecież trudno przewidywać, jakie będą kolejne zmiany w polskim prawie. Rzeczywistość zmienia się ostatnio z dnia na dzień. Niedawno przedstawiciele obecnej ekipy rządzącej mówili przecież o możliwej likwidacji Inspekcji Transportu Drogowego.