https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trwa policyjna akcja "Łapki na kierownicę", bo jest problem z rozmowami przez komórki

Marek Weckwerth
Rozmowa podczas jazdy przez telefon komórkowy może prowadzić do groźnych sytuacji na drodze i dlatego prawo tego zabrania
Rozmowa podczas jazdy przez telefon komórkowy może prowadzić do groźnych sytuacji na drodze i dlatego prawo tego zabrania Marek Weckwerth
Jeśli nie możesz powstrzymać się od rozmawiania przez telefon w czasie prowadzenia samochodu, powinieneś się mieć na baczności i liczyć z mandatem – policja ma na Ciebie „oko”. Szczególnie w tym miesiącu.

Przez cały marzec na polskich drogach trwa policyjna akcja pod nazwą „Łapki na kierownicę”. To jej 4. edycja. Cel jest prosty: zmiana podejścia kierowców do używania telefonu podczas jazdy samochodem, a tym samym zminimalizowanie ryzyka występowania wypadków.

Niestety, jak dotąd zakaz prowadzenia rozmów (sformułowany w ustawie Prawo o ruchu drogowym - art. 45 ust. 2 pkt 1) jest nagminnie łamany, czasem w sposób wręcz bezczelny.

- Niektórych kierowców rozmowa przez telefon pochłania całkowicie. Kilka dni temu, gdy jechałem oznakowanym radiowozem przez Bydgoszcz, widziałem kierowcę BMW, który nie przestał rozmawiać nawet wtedy, gdy zrównałem się z nim. To jednak o świadczy o tym, że na niektóre osoby nic nie działa – komentuje nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji uczula kierowców, iż korzystanie z telefonu podczas prowadzenia pojazdu wyraźnie obniża koncentrację i powoduje utratę kontroli nad sytuacją na drodze. Nawet kilka sekund nieuwagi za kierownicą może doprowadzić do wielu niebezpiecznych następstw.

- Korzystanie z telefonu komórkowego w czasie jazdy jest tak samo groźne, jak prowadzenie po spożyciu alkoholu. Można to porównać do jazdy z jednym promilem alkoholu we krwi lub po 18-20 godzinach bez snu - powiedział PAP Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego.

W 2024 roku na kujawsko-pomorskich drogach ujawniono 1535 przypadków użycia telefonu komórkowego podczas jazdy. W dwóch pierwszych miesiącach tego roku odnotowano ich już 261, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że to przysłowiowy czubek góry lodowej.

Naczelnik naszej wojewódzkiej „drogówki” ma nadzieję, że rozpoczęta właśnie akcja „Łapki na kierownicę” wpłynie na świadomość kierowców i zmniejszy skalę tego problemu.

Jeśli telefon trzymasz w ręku...

W ustawie Prawa o ruchu drogowym z 1997 roku zabronione było korzystanie podczas jazdy z telefonu komórkowego, z wyjątkiem urządzenia głośnomówiącego, ale nowelizacją z 2001 roku doprecyzowano (art. 45 ust. 2 pkt 1), że chodzi o korzystanie z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku.

Okazuje się zatem, że nawet nie trzeba rozmawiać, aby narazić się na sankcje – wystarczy trzymać słuchawkę w ręku!

- W rzeczy samej. Bywa że kierowcy tłumaczą się, że nie trzymali telefonu przy uchu, tylko rozmawiali mając włączony głośnik. Ale to nie jest usprawiedliwienie jeśli telefon trzymali w ręku, bo przepis wyraźnie tego zabrania – dodaje nadkomisarz Jakubas.

Ważny jest także zapis, że nie wolno tego robić podczas jazdy, co oznacza, że po zatrzymaniu pojazdu przed czerwonym światłem na skrzyżowaniu czy przed przejazdem kolejowym, żadne sankcje kierowcy za rozmowę nie grożą. Nie grożą nawet jeśli kierowca nie wyłączył silnika. Robert Jakubas potwierdza nam takie właśnie podejście policji to tego problemu.

Natomiast złamanie wspomnianego zakazu grozi 500-złotowym mandatem i aż 12 punktami karnymi.

Ustawodawca systematycznie podnosił kary punktowe za to wykroczenie – z zera do dwóch, potem do pięciu. Obecny taryfikator wymieniający 12 punktów obowiązuje od 17 września 2022 roku.

Za rozmowę przez telefon może zostać ukazany także rowerzysta

Okazuje się, iż za rozmowę przez telefon (lub tylko jego trzymanie) może zostać ukazany także rowerzysta i użytkownik elektrycznej hulajnogi, bowiem wymienione jednoślady są pojazdami, a przepis dotyczy kierujących pojazdami (nie ogranicza się do pojazdów mechanicznych).

W tym przypadku wszakże sankcja sprowadza się wyłącznie do mandatu. Punktów karnych nie przyznaje się, bo rowerzyści i e-hulajnogiści nie widnieją jako tacy (choćby mieli prawo jazdy) w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Ograniczenia co do rozmów przez „komórkę” obowiązują również pieszych

Mało tego, przypomnijmy że ograniczenia co do rozmów przez „komórkę” obowiązują również pieszych przechodzących przez jezdnię i torowisko, nawet w miejscu oznakowanego przejścia.

Prawo o ruchu drogowym (art. 14 pkt 8) nie zakazuje „na sztywno” takich zachowań, ale wyjaśnia, że rozmowa przez telefon jest zabroniona jeśli ogranicza możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych.

To z kolei ogranicza możliwość oceny zachowania pieszego przez policjanta i ewentualnego wymierzenia kary. Zwykle więc kończy się na pouczeniu. Jednak z tego co każdy z nas z w otoczeniu widzi wynika, że duża część pieszych kompletnie zatraca się w rozmowie telefonicznej lub w odczytywaniu informacji na nim wyświetlanej, a to prowadzi do bardzo niebezpiecznych sytuacji – do wchodzenia bez patrzenia przed nadjeżdżające auta czy tramwaje.

Przepisy nie mówią nic o używaniu przez przechodnia czy rowerzystę słuchawek, ale stróże prawa i w tej materii nie mają złudzeń: głośne słuchanie muzyki może zaburzyć percepcję odbierania tego co dzieje się w ruchu drogowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska