Starosta Krzysztof Baranowski nie ukrywa, że przewiduje podwyżki dla pracowników. Pensje mają wzrosnąć o 10 procent. Kiedy urzędnicy zaczną zarabiać więcej? Niewykluczone, że już w kwietniu. - Za dobrą pracę należy się dobra zapłata - mówi starosta. - A jak pracownicy będą mieli więcej pieniędzy, to będą kupować, spłacać kredyty. W ten sposób Starostwo Powiatowe włączy się do walki z kryzysem.
Starosta podkreśla, że pieniądze na podwyżki zostały wygospodarowane m.in. wskutek ograniczenia wydatków rzeczowych. Do tych zaliczane są na przykład opłaty za telefony, rachunki za materiały biurowe. W ubiegłym roku oszczędności w tym zakresie sięgnęły 252 tysięcy złotych.
Ostatnią podwyżkę urzędnicy ze Starostwa Powiatowego w Lipnie mieli na początku ubiegłego roku. Wyższe pensje dostali 1 lutego br. - Niestety, wciąż zarobki w Starostwie Powiatowym są niższe niż w Urzędzie Miejskim w Lipnie czy w Urzędach Gmin - mówi starosta. - Ze względu na możliwość uzyskania większego wynagrodzenia kilku urzędników przeszło więc ze starostwa do innych urzędów. W drugą stronę takiego ruchu nie ma.
Poza podwyżką urzędnicy Starostwa Powiatowego mogą jeszcze liczyć na nagrody. Te przyznawane są dwa, trzy razy w roku - na święta, Dzień Samorządowca. Jakie kwoty wchodzą w grę? Może to być 400 złotych brutto, a może być i 1000 złotych brutto. Premii urzędnicy nie dostają, ale co roku mają " trzynastkę" w wysokości 8,5 procent rocznego wynagrodzenia. To zwykle dodatkowa pensja.
"Trzynastka" starosty Krzysztofa Baranowskiego to 10 tysięcy złotych brutto. Naczelnicy wydziałów dostali średnio po 3 tysiące złotych, inspektorzy - po 2 tysiące zł.
