https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędniczy absurd! Dziecko nie dostanie wózka bo... za szybko rośnie

IMO
15-letni Kacper Kurkiewicz z Piekoszowa cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Porusza się na wózku inwalidzkim, który rodzice zakupili mu 2,5 roku temu. Niestety sprzęt nie nadaje się już do użytku. - Jest za mały dla Kacpra. Ostatnio syn z niego wypadł, dlatego boję się go z powrotem na niego sadzać. Dziecku jest w nim niewygodnie, poza tym sprzęt powinien być do niego dopasowany, by spełniał funkcję rehabilitacyjną - mówi Paweł Kurkiewicz, ojciec niepełnosprawnego chłopca.

Zobacz także: 10-letniemu chłopcu z łamliwością kości odmówiono karetki po operacji

(Dostawca: x-news)

„Dobra” rada

Pan Paweł zwrócił się o pokrycie części kosztów zakupu nowego wózka inwalidzkiego do Narodowego Funduszu Zdrowia w Kielcach. Tam spotkał się z odmową. - Pracownica powiedziała mi, że o refundację kosztów wózka mogę ubiegać się dopiero po 3 latach od zakupu ostatniego wózka. Moje tłumaczenia, że dziecko już z niego wyrosło, nic nie wskórały, powiedziano mi jedynie, żebym następnym razem kupował nieco większy wózek. To oczywiste, że nie mogę tego zrobić - to sprzęt rehabilitacyjny, który tworzy się ściśle pod wymiar używającej go osoby. Ma w końcu korygować wady, nie je pogłębiać - mówi ojciec.

Duży wydatek

Państwo Kurkiewiczowie nie ukrywają, że są oburzeni zaistniałą sytuacją.- To paradoksalne, żeby przepisy były ponad zdrowie mojego dziecka. Zakupienie wózka inwalidzkiego to dla nas ogromny wydatek. Sprzęt kosztuje około 10 tysięcy złotych. Refundacja w wysokości około 3 tysięcy złotych i tak pozostawia wiele do życzenia, ale to byłaby dla nas zawsze jakaś pomoc. Tym bardziej, że to nie jedyny sprzęt, który musimy w tej chwili wymienić. Kacper rośnie. Za mały jest używany przez niego do tej pory balkonik, stolik, pionizator. Koszt tych wszystkich rzeczy wynosi około 20 tysięcy złotych - mówi Jolanta Kurkiewicz, mama Kacpra.

To oczywiście jedynie koszty wymiany sprzętu. Dodatkowo rodzice muszą miesięcznie wydawać kilka tysięcy złotych na codzienną rehabilitację chłopca i wizyty u specjalistów. Tego już nikt nie refunduje.

Takie przepisy

Beata Szczepanek, rzecznik Świętokrzyskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia przyznaje, że refundacja, nawet w takim przypadku, nie może zostać przyznana wcześniej, niż po trzech latach od zakupu ostatniego wózka inwalidzkiego. - Rodzaj sprzętu medycznego, wysokosć dofinansowania i częstotliwość, z jaką może być ona przyznawana nie zależy od Narodowego Funduszu Zdrowia, lecz od Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 grudnia 2013 roku w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie. Zgodnie z prawem wymiana wózka inwalidzkiego dla dziecka jest refundowana co trzy lata, dla dorosłego co cztery. Od przepisów nie ma wyjątków - mówi.

Sprawę zgłosiliśmy także do Rzecznika Praw Pacjenta w Warszawie, gdzie zapewniono nas o podjęciu interwencji.
Można pomóc

Osoby, które chciałyby wspomóc rodzinę Kurkiewiczów, prosimy o kontakt mailowy z redakcją: [email protected] lub z rodzicami Kacpra - [email protected].

Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Akatar
Jak nie mogą poczekać spokojnie jeszcze tylko pół roku to niech kupią i zapłacą sami za całość zamiast drzeć ryj.
j
jas
W dniu 15.10.2016 o 18:43, Kkk napisał:

Co na to tak bardzo aktywni ostatnio obrońcy życia? Przecież to przykład, że " życie " liczy się tylko do momentu urodzenia a potem rodzicu martw się sam.

A czy wiesz ,że za ostatnim projektem zaostrzenia prawa aborcyjnego to głosowali posłowie PO,N,PSL i dlatego poszło to dalej do procedowania.Im nie zależy na tobie czy takich dzieciach oni chcą dalej bezkarnej władzy.Tym ludziom należy pomóc ,może obecny wózek przekazać mniejszemu dziecku bo jest w niezłym stanie a temu chłopcu załatwić odpowiedni.

h
hmm
W dniu 16.10.2016 o 08:15, Aga napisał:

Mam dwoje niepełnosprawnych dzieci i widzę jak Państwo pomaga takim rodzinom. Nawet o podstawowe środki takie jak świadczenie pielęgnacyjne,które się należy musieliśmy iść do Sądu Administracyjnego bo Urząd Gminy zasłaniał się przepisami. Sąd powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego i świadczenie przyznał, ale trwało to rok... Taka jest pomoc Państwa, ale w TV politycy pięknie opowiadają jak to dbają i pomagają dzieciom niepełnosprawnym.

Jak ci wójt z twojego wyboru niesłusznie ograniczył prawo,to co ma do tego państwo ?

A
Aga
Mam dwoje niepełnosprawnych dzieci i widzę jak Państwo pomaga takim rodzinom. Nawet o podstawowe środki takie jak świadczenie pielęgnacyjne,które się należy musieliśmy iść do Sądu Administracyjnego bo Urząd Gminy zasłaniał się przepisami. Sąd powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego i świadczenie przyznał, ale trwało to rok... Taka jest pomoc Państwa, ale w TV politycy pięknie opowiadają jak to dbają i pomagają dzieciom niepełnosprawnym.
G
Gość
W dniu 16.10.2016 o 07:23, Do Min.Zd. nie NFZ te żale napisał:

Ludzie, przecież rozporządzenie minister może zmienić w miesiąc dwa. Trzeba naciskać Ministerstwo Zdrowia najlepiej jakimś posłem, żeby napisał interpelację. No i potem MZ to szybko napisze, a legislację naprawde można zrobić ekspresowo, prawo to nie dekalog, można go i trzeba dopasowywać do potrzeb.

 


Czyli według Ciebie dekalog do ludzi nie pasuje. Moze jest napisany dla zwierząt. Musimy to w naukowy sposób przeanalizowac do kogo on pasuje

D
Do Min.Zd. nie NFZ te żale

Ludzie, przecież rozporządzenie minister może zmienić w miesiąc dwa. Trzeba naciskać Ministerstwo Zdrowia najlepiej jakimś posłem, żeby napisał interpelację. No i potem MZ to szybko napisze, a legislację naprawde można zrobić ekspresowo, prawo to nie dekalog, można go i trzeba dopasowywać do potrzeb.

m
ms

Koszt utrzymania i rehabilitowania dziecka z porażeniem mózgowym to około 5000 zł. miesięcznie ............

i co z tego wynika ?

h
hmm

Ciekawe kto był ministrem w 2013 roku ?

M
Matka

Tak właśnie jest. Sama jestem matką dziecka na wózku. Wcześniej lekarz pisał na zleceniu że dziecko wyrosło i wózek nie spełnia swej roli. Bo np. było w okresie wzrostu gdzie również przytyło lub było po operacji i konieczna była wymiana wózka. Teraz przepisy się zmieniły. Nie zgadzam się z tym. To jest nienormalne. Dawniej  NFZ dawał 1800 zł i tyle kosztował najtańszy wózek np spacerówka. Teraz daje 3000 zł i nagle wózki zdrożały!!! Żerują na niepełnosprawnych.

I dziwią się że matki dzieci niepełnosprawnych strajkują. Dziecko niepełnosprawne dostaje 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego i 100 zł dodatku z tytułu rehabilitacji. I co z tego mamy ten wózek  kupić???!!!

K
Kkk
Co na to tak bardzo aktywni ostatnio obrońcy życia? Przecież to przykład, że " życie " liczy się tylko do momentu urodzenia a potem rodzicu martw się sam.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska