Uniwersytecki System Obsługi Studiów działa na UMK od kilku lat. Z roku na rok jego administrator, czyli Uczelniane Centrum Informatyczne udostępnia coraz więcej funkcji.
W tym roku po raz pierwszy w USOS-ie można było zapisywać się na wszystkie zajęcia.
Na historii rejestracja wystartowała przedwczoraj o godzinie 8.00 rano.
- O 8.05 zawiesił się serwer i przynajmniej przez pół godziny strona wisiała zablokowana - opowiada Katarzyna.
Ania właśnie zaczęła studia na filologii polskiej.
- Zapisaliśmy się do wybranych grup, a wykładowcy dostali zupełnie inne listy nazwisk. Ułożone alfabetycznie - opowiada.
Michał z I roku filozofii: - U nas rejestracja miała wystartować o 14.00 we wtorek, a ruszyła dopiero o 18.00. Poza tym ludzie byli zdezorientowani, bo nagle wykładów zrobiło się za dużo. Jak się okazało, można było zapisywać się także na zajęcia z kolejnego semestru. Nadal nie jestem pewien, czy wszystko dobrze wypełniłem.
- W systemie plan co rusz się zmienia, a zajęcia się nakładają. Na przykład w połowie wykładu zaczynają się ćwiczenia - dodają Marta i Kinga z I roku socjologii.
Dziekanaty nie dopilnowały
- Czy dotarły do państwa informacje o problemach z USOS-em - pytam dr Tomasza Wolni-wicza, dyrektora Uczelnianego Centrum Informatycznego.
- Nic mi o tym nie wiadomo - odpowiada i dodaje. - My odpowiadamy za sprawne działanie USOS jako systemu informatycznego. Nie odpowiadamy zaś za to, że jakiś wydział miał ogłosić zapisy, a ich nie ogłosił. Sprawy czysto organizacyjne są realizowane w dziekanatach. Czasami nawet o nich nie wiemy. Zazwyczaj jednak staramy się uzgadniać kwestie dużych rejestracji, spodziewając się sporego obciążenia systemu. Jesteśmy bowiem w stanie uruchomić dodatkowe zasoby, tak aby USOS się nie zacinał.
Od tego roku akademickiego na UMK studenci pierwszych lat studiów nie mają już indeksów. Nie będą więc musieli stać w kolejkach po wpisy, co ich cieszy. Z drugiej strony, obawiają się, że problemy z USOS-em przysporzą im kłopotów.
Marta i Kinga z socjologii pytają: - A jeśli dane wylecą w kosmos? Kto nam uwierzy, że mamy zaliczone zajęcia?
Jak zapewnia dr Tomasz Wolniewicz, UCI dwa razy dziennie wykonuje kopie całego systemu. - Niezależnie od tego wyniki studentów będą drukowane w postaci indywidualnej karty osiągnięć i wkładane do ich teczek w dziekanatach po każdym semestrze - dodaje.
Dwa tygodnie na wpis
Mikołaj z socjologii ma swój sposób na kontrolowanie stopni: - Można chodzić na zajęcia z laptopem, aby mieć pewność, że profesor wpisał ocenę. Mniej więcej to nam powiedziano na spotkaniu organizacyjnym.
Barbara Mikulska, zastępca kanclerza ds. organizacji kształcenia wyjaśnia: - Ocenę wykładowca wpisze na protokole, a potem, w ciągu dwóch tygodni, będzie zobowiązany do jej umieszczenia w systemie. Studenci natomiast, również w wyznaczonym czasie, będą mieli prawo do złożenia reklamacji.
Zaś studenci dla skrótu USOS znaleźli już własne rozwinięcie. - Wiesz co to jest USOS? - pyta mnie Ania z V roku polonistyki i wyjaśnia: - To Uniwersytecki System Oszukiwania Studentów.
Mikołaj z socjologii mówi: - Ten system byłby bardzo dobry, gdyby działał. Na razie wszyscy go przeklinają.