Wiadomości przesyłane są z adresów:
Nadawcy informują o rzekomo błędnym wyliczeniu wcześniejszej faktury i wzywają do uregulowania wskazanej różnicy. Zgłoszenia dotyczące fałszywych maili spółka odnotowuje w całej Polsce. - Prosimy o zachowanie szczególnej uwagi i niewpłacanie pieniędzy na konto przekazywane w fałszywej korespondencji, a w przypadku jakichkolwiek wątpliwości o kontakt z naszą infolinią pod numerem +48 422 222 222 - mówią w PGE.
Jak dodają, sprawę fałszywych e-maili PGE Obrót zgłasza do prokuratury.
Wirus w załączniku
To nie pierwszy przypadek, gdy oszuści odszywają się pod PGE. Jakiś czas temu do klientów z całej Polski trafiały maile zatytułowane „eFaktura za energię elektryczną (numer)”. Pojawiała się w nich informacja, że wystawcą jest PGE Polska Grupa Energetyczna. W PGE ostrzegali, że fałszywe wiadomości mogły stanowić zagrożenie niebezpiecznym wirusem typu „trojan”. Radzili też, by nie otwierać wiadomości, dopóki nie upewnimy się, czy to prawdziwa faktura.
Pamiętajmy, że jeżeli kiedykolwiek dostaniemy rachunek, co do którego mamy jakiekolwiek wątpliwości, skontaktujmy się ze spółką, która go rzekomo wystawiła.
Zadzwońmy pod znany nam numer kontaktowy (ze strony internetowej czy faktur, które opłacamy), nie zaś numer telefonu z maila.
Fałszywe faktury wyglądają wiarygodnie
Niestety, naciągacze podszywają się nie tylko pod firmy energetyczne, ale również m.in. pod operatorów telekomunikacyjnych i dostawców gazu. Fałszywe rachunki trafiają także do osób, które z konkretną firmą nie mają nic wspólnego, bo korzystają z usług innego przedsiębiorcy.
Często fałszywa e-faktura wygląda bardzo wiarygodnie. Ma prawdziwy adres strony internetowej oraz oryginalne logo firmy. Podany jest też numer konta, na który należy wpłacić pieniądze. Oszuści liczą na to, że nawet, jeśli widzimy inny numer konta niż zazwyczaj, to w pośpiechu zrobimy „kopiuj-wklej” i w przelewie wkleimy fałszywy numer rachunku bankowego. Tym samym przelejemy pieniądze naciągaczom. Może się też zdarzyć tak, że nawet jeśli inny niż zazwyczaj numer konta wzbudzi nasze zdziwienie, to i tak uznamy, że najprawdopodobniej firma zmieniła konto i pod ten nowy, fałszywy numer przekażemy pieniądze.
Oszuści wysyłają też maile, w których nie podają numeru konta. Jednak takie wiadomości zawierają złośliwe oprogramowanie. Otwarcie załącznika skutkuje zainfekowaniem komputera wirusem. Zdarzają się sytuacje, gdy wirus przejmuje kontrolę nad przeglądarką, co może prowadzić do kradzieży pieniędzy z kont bankowych.
Jaki załącznik powinien nas zaniepokoić? Jeśli otrzymamy go w pliku typu „exe” albo w rozszerzeniu Word, to możemy podejrzewać, że wysłali go oszuści. Firmy zazwyczaj ich nie dołączają.
Umacnia się rynek pracownika. Oto najbardziej pożądane zawody
