Zwykła woda nie rozpuszcza tłuszczów i innych substancji osiadających na powierzchni samochodów razem z deszczem oraz wszystkim tym, co spada z drzew, roślin, owadów itp. Wtedy następuje dosłownie "drapanie" wycieraczkami, po szybie.
Dlatego najlepiej mieć w spryskiwaczach płyn, podobny do tego, którego używamy w domu w rozpylaczu, bo jest skuteczniejszy. Ale Można go dolać do wody i rozcienczyć, a więc obniżyć temperaturę zamarzania, można też pozostawić w stanie, w jakim kupiliśmy. Wybór płynów do spryskiwaczy jest duży i w różnych cenach.
Zobacz: Najszybsze sposoby na zamarznięte szyby w aucie. Poznaj je!
Z praktyki wiemy, że markowe i niestety droższe płyny zachowują się lepiej, a ponadto tej zimy powinniśmy się liczyć z większymi niż zwykle mrozami. Przeglądając ofertę takich płynów (a można je nabyć w supermarketach, w sklepach specjalistycznych i na stacjach paliw) zanotowaliśmy kilkanaście pozycji.
Uwaga kierowcy! Płyny do spryskiwaczy groźne dla samochodów
U większości kierowców głównym czynnikiem decydującym o wyborze płynu do spryskiwaczy w okresie zimowym jest temperatura zamarzania. Niestety, niewiele osób sprawdza, czy taki płyn ma jakikolwiek certyfikat, na przykład wydany przez Instytut Transportu Samochodowego (ITS).
- Mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że można sobie zniszczyć lakier, a wycieraczki będą wymagały wymiany po trzech, czterech tygodniach – mówi w rozmowie z TVN Turbo Ewa Rostek z Centrum Badań Materiałowych ITS.
Na dodatek, jeżeli nasz samochód ma spryskiwacze przednich reflektorów, to od wątpliwej jakości płynu mogą zmatowieć ich klosze.