Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga kierowcy! Przejazd kolejowy na ulicy Zaświat nie jest już strzeżony

(bog)
Do likwidacji zabezpieczeń przejazdu kolejowego na ulicy Zaświat doprowadziły nieudane targi kolejarzy z drogowcami
Do likwidacji zabezpieczeń przejazdu kolejowego na ulicy Zaświat doprowadziły nieudane targi kolejarzy z drogowcami Jarosław Pruss
Kompromitacja, to chyba najwłaściwsze słowo określające pomysł likwidacji szlabanów na przejeździe kolejowym przy pętli "Rycerska". Rogatki usunięto wczoraj, i to mimo sprzeciwu policji, która jako jedyna stanęła na wysokości zadania.

Wczoraj zlikwidowano szlabany, zamiast których postawiono znaki "Stop" oraz tzw. krzyże św. Andrzeja.

- Nasza opinia o takim oznakowaniu musiała być pozytywna, bo jest ono zgodne z przepisami - twierdzi nadkom. Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Ale zaraz dodaje: - Wyraźnie jednak daliśmy drogowcom do zrozumienia, że rezygnacja z rogatek na pewno nie przysłuży się bezpieczeństwu, a wręcz przeciwnie. Naszym zdaniem ten przejazd wciąż powinien mieć charakter strzeżonego.

Niestety, mimo ostrzeżeń wprowadzono nową organizację - niespodziewanie, o godz. 10. Dlaczego?

Przejazd formalnie należy do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, który zbudował go w 2002 roku. - Od tego czasu mieliśmy umowę z kolejarzami, którym płaciliśmy za jego obsługę - wyjaśnia Jacek Piotrowski, zastępca dyrektora ZDMiKP. - Niestety, pod koniec ubiegłego roku otrzymaliśmy od nich sygnał, że szykują się do zmian organizacyjnych i chcą zrezygnować z umowy. Zaproponowaliśmy, że formalnie przekażemy im przejazd z jego całą infrastrukturą, ale też odmówili.

Nieco inaczej sprawę przedstawiają przedstawiciele spółki Polskie Linie Kolejowe: - Prawdą jest, że przejazd formalnie należy do ZDMiKP, i że świadczymy usługę jego obsługi - mówi Mirosław Siemieniec z biura prasowego PLK. - W styczniu jednak otrzymaliśmy informację, że miasto nie chce dalej nam za to płacić, za to jest zainteresowane oddaniem całej infrastruktury. Problem w tym, że my też liczymy każą złotówkę, a w tej sytuacji musielibyśmy zrezygnować z obsługi innego przejazdu. Przez pół roku próbowaliśmy negocjować. Ostatnie spotkanie mieliśmy jeszcze 30 lipca, ale bez skutku. Było więc sporo czasu na wypracowanie rozwiązania. Niestety, nie udało się. I na pewno nie z naszej winy - dodaje.

Więcej we wtorek, 6 sierpnia 2013 roku, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska