W skali całego kraju w długi majowy weekend bez opieki pozostaje ponad milion mieszkań. A zaledwie dwóch właścicieli mieszkania lub domu na stu ma zamontowany alarm. Tymczasem dane policyjne są niezmienne - codziennie w regionie dochodzi do 20-30 włamań do mieszkań pozostawionych bez opieki.
A tylko co piąty Polak ma ubezpieczone przed kradzieżą domostwo. W dodatku zapominamy o kilku ważnych sprawach. Kiepski lub uszkodzony zamek, pamiętający jeszcze czasy socjalizmu, może być powodem, dla którego ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania. Jeśli w trakcie likwidacji szkody stwierdzi się, że zamek był niewłaściwy lub system alarmowy był np. montowany samodzielnie, a nie przez autoryzowaną firmę, możemy nie otrzymać ani złotówki.
Przeczytaj też: Co łączy bandytów z parkingu Auchan, czarną wołgę i... porno?
- Najlepiej chronione są dziś duże i nowoczesne osiedla położone w centrach miast lub na przedmieściach - mówi Tomasz Ilnicki z Zakładów Usługowych EZT, które specjalizują się w ochronie mienia.
- Inaczej wygląda sytuacja w blokach spółdzielczych. Tam najczęściej jedynym środkiem zabezpieczającym przed włamaniem jest domofon, często zepsuty. Absolutnym minimum jest nowoczesny zamek, posiadający wszystkie niezbędne atesty bezpieczeństwa - podkreśla Ilnicki.
Tymczasem tylko kilkanaście procent właścicieli mieszkań zdecydowało się na wymianę zamków pamiętających jeszcze lata 80.
Czytaj e-wydanie »