Uwaga!
Uwaga!
Dla naszych Czytelników mamy niespodziankę: 5 podwójnych wejściówek na premierę tygodnia, czyli film "Piraci z Karaibów".
Wejściówki wygrają osoby, które przyślą dzisiaj SMS-y o treści POMORSKA.PREMIERA IMIĘ.NAZWISKO (np. POMORSKA.PREMIERA JAN.KOWALSKI) na numer 7268 (2,44zł z VAT). Bilety otrzymają osoby, których SMS-y dotrą do nas najbliżej każdego kolejnego kwadransa między godz. 14.00 a 15.00.
Zgodnie z zasadą, że widzowie, którym podobała się jedynka, pójdą zobaczyć dwójkę. Ponadto kampania reklamowa "Skrzyni umarlaka" należy do jednej z bardziej rozbudowanych. No i druga część kręcona jest według tej samej recepty, co pierwsza (bo po co psuć to, co dobre?), tylko z większym rozmachem.
A zatem - co zobaczymy?

Tym razem kłopot polega na tym, że kapitan Jack Sparrow (Johnny Depp) ma dług wobec legendarnego Daveya Jonesa, władcy oceanów, kapitana "Latającego Holendra". Jeśli Jackowi nie uda się wykręcić z tej historii zostanie przeklęty po wsze czasy. Kłopoty kapitana rujnują weselne plany Willa (Orlando Bloom) i Elizabeth (Keira Knightley), którzy szybko znajdują sie w samym centrum nowej awantury i ruszają z kapitanem Sparrow w podróż po oceanach.
Fabuła niby prosta, ale...
Fabułą fabułą, ale te efekty! W "Klątwie Czarnej Perły" było 326 ujęć z efektami specjalnymi, w "Skrzyni umarlaka" jest ich 800! W pierwszej części pojawiła się załoga żywych szkieletów, w dwójce zastąpili ją marynarze przypominający morskie stwory. W jedynce Johnny Depp i Orlando Bloom pojedynkowali się na belkach pod sufitem kuźni, w dwójce skrzyżują szpady na toczącym się przez dżunglę wielkim młyńskim kole. Scena tego spektakularnego - jak obiecują twórcy filmu - pojedynku należała zresztą do jednych z najtrudniejszych od strony realizacyjnej. - Jeżeli ta scena nie zepchnie w cień wszystkich innych pojedynków, to już nie wiem, co mogłoby tego dokonać - powiedział po zakończeniu zdjęć Bloom. Kręcono ją przez cztery tygodnie, koło miało wysokość pięciu metrów i ważyło ponad 800 kilogramów. Nie zawsze dawało się w pełni kontrolować, co kosztowało producentów sporo nerwów, bo w niektórych ujęciach nie można było aktorów zastąpić kaskaderami.
To nie koniec, bo...
...będzie jeszcze część trzecia, która zresztą była kręcona równolegle z drugą, by zmniejszyć koszty. Jednak trzecią część zobaczymy dopiero za rok.
(ach)