https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj na oszustów podających się za pracowników Związku Inwalidów

(ea)
sxc.hu
Ostrzegamy przed oszustami podszywającymi się pod osoby ze związku inwalidów!

- Byłam w "Sanitasie" przy ul. Libelta - opowiada nasza Czytelniczka z Bydgoszczy. - Gdy wyszłam, zaczepiła mnie pewna pani. Najpierw przywitała się ze mną jak z dobrą znajomą. Gdy jednak oświadczyłam, że jej nie znam, powiedziała, że jest ze Związku Inwalidów i zaofiarowała pomoc w różnych domowych czynnościach, zakupach itp. Poruszam się o kuli, więc nietrudno się domyślić, że mogę mieć z tym problem. Ponadto jestem już starszą osobą. Pani wypytała mnie o adres, numer mieszkania i powiedziała, że do mnie przyjdzie. Byłam tak zaskoczona, że podałam jej wszystkie informacje, o które prosiła. Gdy ochłonęłam, dotarło do mnie, co zrobiłam. Teraz bardzo się denerwuję, bo przecież to mogła być oszustka. Boję się, że może mnie okraść.

Przeczytaj także:Brodnica. Oszuści oferują pracę. Uważaj!

- Na pewno nie była to osoba z naszego związku - zaprzecza Zdzisław Tylicki, przewodniczący bydgoskiego oddziału Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. - Nie kontaktujemy się z ludźmi w ten sposób. Nie zaczepiamy ich na ulicy, nie oferujemy tą drogą pomocy ani nie namawiamy do wstąpienia do związku. Każdy, kto chce się z nami skontaktować, powinien zgłosić się do naszej siedziby przy ul. Czartoryskiego 18 albo przyjść na dyżury, np. do ZUS czy bydgoskich klubów "Arka" i "Heros". Tam uzyska potrzebne informacje.

- Apelujemy o ostrożność, ponieważ właśnie otrzymaliśmy kilka zgłoszeń o próbie kradzieży metodą "na wnuczka" - mówi natomiast mł. asp. Edyta Nadolna, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Nakle. - Polega ona na tym, że do starszej osoby dzwoni młody człowiek podając się za wnuka lub wnuczkę. Prosi o pożyczenie pieniędzy, na przykład na wizytę u lekarza, zakupy czy spłatę pożyczki. Potrzebuje kilka czy kilka tysięcy złotych i informuje, że po pieniądze przyjdzie za parę dni kolega. Oszukana osoba dopiero po kilku dniach dowiaduje się, że oszczędności oddała nie wnukowi czy wnuczce, ale zwykłemu złodziejowi.

Tym razem zgłoszenia odebrali nakielski i szubliński dyżurny. Na szczęście żadna osoba nie dała się zwieść.

- Oszuści są coraz śmielsi - dodaje kom. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Udają nawet policjantów. Często też podszywają się pod osoby przysłane przez spółdzielnię mieszkaniową. Zawsze w takich przypadkach lepiej sprawdzić, czy mówią one prawdę. Nie wpuszczajmy ich do domu, tylko zadzwońmy, np. do spółdzielni.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska