Każdy dzień ma swoich małych bohaterów. Krysia ma siedem lat. Kilka dni temu rozłożyła na chodniku kilkanaście swoich rysunków i sprzedawała je przechodniom. Można było obrazki Krysi kupić już od 2 złotych. W ten sposób udało się Krysi zebrać 23 złote, które przeznaczyła w całości na leczenie swojej szkolnej koleżanki, cierpiącej na chorobę Recklinghausena. Łza się w oku kręci, gdy widzi się małą Krysię na chodniku – małe, piękne dobro w czystej postaci. Mnóstwo ludzi zdjęcie Krysi polajkowało i udostępniło. Pojawiły się wręcz głosy, żeby to Krysine dobro nagrodzić i wyróżnić.
Drugim bohaterem, który zagotował medialne emocje był pan Andriej – ukraiński kierowca, który w karambolu pod Szczecinem uratował z ognia trzy osoby. I tu również rozgorzała dyskusja, czy się panu Andriejowi należy order, czy może obywatelstwo od prezydenta. Cóż, być może jedno i drugie. Obie te historie przypominają jednak coś ważniejszego – jak głęboka jest w nas tęsknota za ludzką solidarnością – taką autentyczną, szczerą i bezwarunkową. Nie splecioną z frazesów i politycznej taktyki.
Próbowaliście wsłuchać się w przekaz, jaki każdego dnia dociera do dzieci? To jest słodka, tucząca toksyna: chwytaj dzień, bądź sobą, spełniaj się, możesz wszystko, o czym zamarzyłeś. Twórcze i inspirujące, nieprawdaż? No więc mamy całe pokolenie gotowe do spełniania się. Milion kapel w internecie, których nikt nie ma ochoty słuchać, tłumy wspinaczy na Mount Everest i zatrzęsienie blogów o podróżach i kuchni. A przez to wszystko jak błyskawica przebija się historia małej Krysi i bohaterstwo Andrieja - opowieści nie o tych, co spełniają własne marzenia, ale o tych, którzy gotowi są podarować innym kawałek siebie.
Po latach na pierwsze strony gazet wrócił też niepełnosprawny Janusz Świtaj, który przed laty stał się pretekstem do dyskusji o eutanazji. I może już życzliwi pomogliby mu wyprawić się na tamten świat, gdyby po cichu nie pojawiła się Anna Dymna, która oddała mu kawałek swojego życia. Dziś sparaliżowany Janusz chwali się swoja magisterką i pomaga innym. Jak dobrze, że w czasach przeliczania zysku, są tacy, którzy gotowi są pięknie tracić.
