- Pięć punktów, wywalczonych w piętnastu spotkaniach rundy jesiennej, nie jest powodem do dumy. Dlaczego graliście aż tak fatalnie?
- Najwyraźniej przeskok do V ligi z A-klasy przerósł nasze możliwości. Być może poziom sportowy rozgrywek jest zbyt wysoki, stąd jesienią musieliśmy przełykać gorycz porażki. Niemniej uważam, że wiele razy potrafiliśmy nawiązać równorzędną walkę z najlepszymi. Ze Startem Warlubie prowadziliśmy 1:0, z Pomorzaninem Toruń 2:0, więc to o czymś świadczy.
- Unislavia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w grze o utrzymanie?
- Na pewno nie. Musimy wyciągnąć wnioski z minionej rundy. Wiele razy było widać, jak chłopacy wychodzą na mecz na "miękkich nogach". Po prostu trzeba zmienić podejście i poprawić grę do ostatniej minuty.
- Naprawdę wierzy pan, iż drużyna jest w stanie tego dokonać? Sytuacja Unislavii nie jest do pozazdroszczenia.
- Jestem przekonany, że Unislavia może jeszcze sporo zdziałać. Nasza sytuacja, wbrew pozorom, wcale nie jest tragiczna. Tracimy pięć i siedem punktów odpowiednio do wyprzedzających nas rezerw Sparty/Unifreeze i Tucholanki. Wiosną nie odpuścimy i będziemy walczyli do końca.
- A co będzie, jeśli nie uda utrzymać w V lidze?
- Sam awans do "okręgówki" przyjęliśmy w klubie ze zdumieniem, gdyż nie braliśmy go pod uwagę. Znamy swoje miejsce w tabeli i zdajemy sobie sprawę, że będzie niezmiernie trudno pozostać w V lidze. Jeżeli nie uda się zająć bezpiecznej pozycji, to świat się nie zawali. Klub nadal będzie funkcjonował i kto wie, może nasza młodzież zapewni Unislavii lepszą przyszłość.
- Trener Dawid Berej wciąż może liczyć ze strony zarządu na spory kredyt zaufania?
- Berej nadal ma nasze poparcie. W prowadzeniu zespołu będzie mu jednak pomagał Piotr Kawalec, który od kilkudziesięciu lat występuje w Unislavii. Chce powoli ukierunkowywać się do pracy szkoleniowca, a jego doświadczenia z boiska mogą jedynie pomóc drużynie. Jest parę pomysłów, które trenerzy chcą wprowadzić w życie. Być może one pomogą nam w utrzymaniu.
- W perspektywie decydującej rundy rewanżowej, Unislavia wzmocni się kilkoma zawodnikami?
- Jesteśmy klubem w pełni amatorskim i nie stać nas sprowadzanie kolejnych graczy. Obecnie drużyna jest oparta nie tylko o zawodników z Unisławia, ale także z Bydgoszczy, Chełmży i okolic. Żaden z piłkarzy nie otrzymuje pieniędzy, wszyscy z nich grają u nas dla satysfakcji. Nie sztuką jest ściągnąć kilku graczy i nieźle ich opłacić, ale zbudować zespół w trudnych warunkach i osiągnąć sukces.
y