MIESZKO GNIEZNO - VICTORIA KORONOWO 1:1 (0:0)
Bramki: Gąsiorowski (52) - Kardasz (73).
VICTORIA: Skory - Błaszkiewicz, Poznański, Okanga, Walda - Solecki (80. Lipiński), Kardasz, Kowal (62. Grugiel), Andrzejewski - Kujawka, Piskorski (46. Springer).
W 1. połowie lekką przewagę posiadali goście. Niestety, nie potrafili ukoronować jej bramkami. Ale okazji ku temu nie brakowało; najpierw piłka po strzale Soleckiego trafiła w słupek. Potem dwukrotnie znakomitymi interwencjami popisał się bramkarz Mieszka - Bihun. Najpierw obronił piłkę po uderzeniu z 10 m Andrzejewskiego, a pod koniec 1. połowy znakomicie sparował futbolówkę, którą głową uderzył Kujawka.
Druga część spotkania dla zespołu Victorii zaczęła się bardzo źle. Drużyna Mieszka wykonywała rzut rożny. Defensorzy Victorii chcieli zawężyć pole gry, jednak jeden z piłkarzy pozostał w okolicach bramki. Piłkę po strzale Nowaka odbił Skory, lecz był bezradny wobec dobitki Gąsiorowskiego.
Goście, na szczęście, właściwie zareagowali. - Mieliśmy dwie sytuacje, po których odpowiednio faulowani w polu karnym byli Springer i Kujawka. W pierwszym przypadku sędzia, nie wiadomo czemu, podyktował dla nas tylko rzut wolny pośredni, wobec faulu na Kujawce był już niewzruszony - komentował zachowanie arbitra trener Wódkiewicz.
Dopiero w 72. min. w efekcie dużej przewagi gości Kardasz przytomnie zachował się w polu karnym i umieścił piłkę w bramce. - Moi piłkarze dążyli nadal do zdobycia zwycięskiej bramki. Gdyby Kujawka wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, trzy punkty pojechałyby do Koronowa. A tak trudno być zadowolonym z końcowego wyniku - podsumował szkoleniowiec.
Victoria zajmuje obecnie 6. miejsce i do lidera Calissi ma 6 punktów straty. W najbliższą sobotę (godz. 13). zmierzy się z Unią Solec Kujawski. - Zagramy znów osłabieni, bo do kontuzjowanych Modrackiego i Plewy dołączył Poznański, który musi odpokutować siódmą żółtą kartkę.