Portugalski wyścig kolarski od lat jest jednym z najważniejszych sprawdzianów przed wiosennymi wyścigami w World Tourze. Michał Kwiatkowski potwierdził, że jest w wysokiej formie u progu sezonu.
Torunianin, ktorego w Portugalii wspierał m.in. również Michał Gołaś, celował w drugie w karierze zwycięstwo w Volcie, poprzednio wygrał w 2014 roku. Tym razem musiał uznać wyższość Petera Roglicia (Lotto). Soweniec, były skoczek narciarski i doskonały czasowiec, prowadzenie objął właśnie po indywidualnej jeździe na czas w piątek.
Ostatni atak po żółtą koszulkę "Kwiato" przypuścił w niedzielę na finałowym podjeździe. Nie udało mu się jednak zgubić Roglicia i razem dojechali do mety. Ostatecznie rywal był lepszy o 22 sekundy.
- Nie spodziewałem się, że zakończę wyścig na podium, zakładałem luźniejsze wejście w sezon. Dziękuję drużynie za wsparcie do ostatniego etapu. Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, więc wielkie uznanie dla Roglicia. Był bardzo mocny w tym wyścigu. Osobiście jestem zadowolony z tego, co pokazałem w tym wyścigu - podsumował Kwiatkowski.
Kolejnym celem kolarza Sky jest Strade Bianche 4 marca. Torunianin wygrał ten włoski klasyk trzy lata temu.