Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Von Braun. Baron od gwiazd

Wojciech Mąka wojciech.mą[email protected]
Start „cudownej broni” Hitlera, „dziecka” von Brauna: rakiety balistycznej V-2. W czasie wojny 1600 takich rakiet spadło na Antwerpię, 1300 na Londyn.
Start „cudownej broni” Hitlera, „dziecka” von Brauna: rakiety balistycznej V-2. W czasie wojny 1600 takich rakiet spadło na Antwerpię, 1300 na Londyn.
To był lot, który miał przejść do historii. Lot, którego historia, zaczęła się w podbydgoskim Wyrzysku.

21 grudnia 1968 na przylądku Canaveral przy wieży startowej stała - ogromna - rakieta Saturn 5 z pojazdem Apollo 8. To był lot, który miał przejść do historii. Lot, którego historia, zaczęła się w podbydgoskim Wyrzysku.

Dokładnie trzydzieści sześć lat wcześniej, 21 grudnia 1932 roku w niemieckim Kummersdorfie miała się odbyć pierwsza próba silnika rakietowego na paliwo ciekłe. Mieszanka była zabójcza - alkohol i ciekły tlen. Najmniej doświadczony z całego zespołu doktorant stał przed stanowiskiem prób z czterometrowym drągiem w rękach. Na końcu drąga palił się pojemnik z benzyną. Badacz wsadził pojemnik w dyszę silnika... Chwilę potem potężna eksplozja silnika rozsadziła stanowisko prób.

Młody doktorant tylko cudem wyszedł z katastrofy nietknięty. Nazywał się Werner von Braun.

Teleskop i rakieta
W 1912 roku, gdy w Wyrzysku urodził się Werner von Braun, jego ojciec, Magnus, był ważną postacią prowincji poznańskiej. Po I wojnie światowej, gdy Wyrzysk przypadł Polsce, von Braunowie przenieśli się na Śląsk. Mieli też rezydencję w Berlinie, gdzie Magnus von Braun został ministrem rolnictwa. W 1925 roku młody von Braun przeczytał książkę pt. "Rakieta w przestrzeni międzyplanetarnej", a matka dała mu w prezencie teleskop.

Gdzie polował dziadek

Start "cudownej broni" Hitlera, "dziecka" von Brauna: rakiety balistycznej V-2. W czasie wojny 1600 takich rakiet spadło na Antwerpię, 1300 na Londyn.

Niemiecka armia w latach trzydziestych nie uważała, że broń rakietowa będzie w czasie wojny do czegokolwiek przydatna. Po kluczeniu i pukaniu do wielu drzwi, wykorzystywaniu konfliktów między dowództwami różnych rodzajów broni, zespołowi skupionemu wokół von Brauna i Waltera Dornbergera udało się uruchomić pierwsze stanowisko badawcze - w Kummersdorfie, tam, gdzie von Braun o mały włos nie zginął.

Kiedy III Rzesza zaczęła hojnie obdarowywać twórców niemieckiego programu rakietowego, powstał pomysł budowy potężnego ośrodka badawczego. Wtedy von Braun przypomniał sobie cichy, oddalony od ludzi zakątek, w którym jego dziadek polował na kaczki. Na lokalizację ośrodka wybrano małą wieś Peenemünde na wyspie Uznam.

Zabójczy cud techniki
Odpowiedzią na żądania kierownictwa III Rzeszy była rakieta A4, potem przez niemiecką propagandę nazwana "bronią odwetową nr 2": V-2. Pocisk miał 14 metrów długości, był napędzany ciekłym tlenem i etanolem (spirytusem). Składał się z ponad 22 tysięcy elementów. Konstruując V-2 zespół von Brauna przeskoczył bariery technologiczne o dwadzieścia lat. Zaprojektowano tubo-pompę, która była w stanie przepompować siedem ton paliwa w ciągu minuty, bo tylko tyle pracował silnik rakiety, wynosząc ją w stratosferę. Układ sterowania rakiety był kontrolowany przez pierwszy na świecie komputer analogowy. Ta rakieta była cudem ówczesnej techniki.

Strach i Operacja "Spinacz"

Po latach von Braun, już jako obywatel amerykański, niechętnie mówił o swoim wkładzie w zbrodnie wojenne hitlerowskich Niemiec. A Amerykanie niebyt chętnie przyjmowali do wiadomości, że Werner von Braun był członkiem nazistowskiej NSDAP. W dodatku miał stopień majora SS. Miał się czego bać.

W 1943 roku, po pierwszym alianckim bombardowaniu Peenemünde, pieczę nad niemieckim programem rakietowym przejął gen. SS Hans Kammler. Fanatyk i projektant komór gazowych w Oświęcimu, odpowiadał za budowę Mittelwerk, podziemnych zakładów broni V w górach Harzu. W styczniu 1944 roku przy produkcji V-2 pracowało tam 10 tysięcy więźniów z obozu koncentracyjnego Dora. Wtedy zakłady odwiedził Werner von Braun. Przyjechał zalecić zmiany na liniach montażowych. Musiał widzieć koszmar podziemnej fabryki.

W 1945 roku Mittelwerk i Dora znalazły się w rękach Amerykanów. Zanim obiekty przekazano pod zarząd rosyjskiej strefy okupacyjnej, z zakładów do USA wywieziono elementy kilkudziesięciu rakiet V-2 i około tysiąca osób niemieckiego personelu naukowego. W ramach Operacji "Spinacz" w USA znalazł się też von Braun i jego najbliżsi współpracownicy. Miał kłopoty z językiem, ale był cenny, tak samo jak dokumentacja techniczna rakiet, którą miał ze sobą. W 1946 roku na amerykańskim poligonie White Sands rozpoczęto próby ze zdobycznymi V-2. Von Braun był Amerykanom potrzebny, bo zaczął się wyścig zbrojeń z ZSRR.

Disney i Apollo
Na początku lat 50. von Braun już od kilku lat na stałe zadomowiony w USA i pomagający armii był autorem wielu publikacji propagujących idee podróży międzyplanetarnych i orbitalnych stacji kosmicznych. Walt Disney uruchomił program telewizyjny, w którym programy von Brauna "Człowiek w kosmosie" i "Człowiek na Księżycu" biły rekordy popularności.

Potem poszło gładko. Zespół von Brauna, w którego składzie byli w większości naukowcy z niemieckiego ośrodka Peenemünde, zaprojektował rakietę Jupiter, która wyniosła na orbitę pierwszego amerykańskiego satelitę - Explorera 1. Po udanej operacji baron z Wyrzyska poznał przywódców USA. Potem powstał projekt rakiety Saturn 5 i program Apollo. W 1969 roku von Braun był już dyrektorem Centrum Lotów Kosmicznych, w 1971 - zastępcą dyrektora NASA. Pięć lat później umarł na raka.

Misja Apollo 8 z 21 grudnia 1968 roku była pierwszym lotem załogowym wokół Księżyca. Wszystko poszło idealnie. Transmisję telewizyjną z pokładu Apollo 8 nadano w Wigilię.

FOT. ARCHIWUM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska