W ubiegłym roku w całej Polsce spłonęło 130,00 km kw. traw, czyli powierzchnia Torunia! Straty są ogromne. Niszczenie naturalnego środowiska i emisja do atmosfery dymu. Większość pożarów nieużytków to podpalenia, głównie głupie zabawy dzieci.
- Sezon na pożary traw już się kończy, bo trawa zaczyna się zielenić - dodaje bryg. Jerzy Fydrych, dowódca JRG w PSP Lipnie. - Mimo licznych akcji profilaktycznych, nadal pożarów traw jest bardzo dużo.
W tym roku lipnowscy strażacy odnotowali już 72 pożary. Najczęściej w Lipnie i Dobrzyniu nad Wisłą.
- Często to teren, gdzie nie można dojechać, np. skarpa wiślana - dodaje pan Jerzy. - Wystarczy wiatr, by pożar zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać.
Do największego doszło w okolicach ulicy Cegielnej w Lipnie, tam spłonęły ponad 3 ha traw.
Wypalanie pozostałości roślinnych jest zabronione. Grożą za to srogie kary. Zakwalifikowane jest jako wykroczenie i sprawca bądź jego rodzice, gdy jest niepełnoletni, płacą mandat. - Często jest tak, że ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie i może zająć pobliskie zabudowania, dym może zasłonić widoczność na drodze, gdzie dojdzie do wypadku. Wtedy to już przestępstwo - dodaje bryg. Jerzy Fydrych. Kara jest wówczas znacznie większa.
Co zrobić, by pożarów traw było mniej? - Edukacja z dziećmi i dorosłymi, większa kontrola pociech i patrole policji, w tych miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do pożarów - tłumaczy bryg. Jerzy Fydych.
W ubiegłym roku 38 634 pożarów traw gasiło 266 tys. strażaków. Przez sześć lat w skutek podpaleń nieużytków zginęło 61 osób. Tylko 38 tys. takich pożarów to koszt aż 26 mln niewydanych posiłków dla dzieci w szkołach!