Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W autobusie MPK okno spadło na 3-letnie dziecko. Ludzie byli zbulwersowani, że nie jedziemy dalej [LIST]

List Czytelnika
Kilka dni temu opisaliśmy wypadek, do którego doszło w 16-letnim autobusie MPK. Z pojazdu marki Volvo wypadło okno, które uderzyło 3-letnie dziecko. Ojciec dziewczynki w liście do redakcji opisuje przebieg zdarzenia. Zwraca uwagę, że tylko jedna osoba w autobusie zareagowała, widząc zakrwawione dziecko. Byli również tacy, co chcieli... jechać dalej.

O sprawie pisaliśmy w tym tekście W starym autobusie okno spadło na dziecko. Tabor MPK niebezpieczny dla pasażerów?

Oto cały lisy naszego Czytelnika

Otóż, 29 czerwca około godziny 18 wsiedliśmy do autobusu linii 144 na przystanku Zielińskiego w kierunku ul. Zaporoskiej. Po przejechaniu około 100 m po dziurawej, brukowej drodze, uchylone okno (które wraz z ramą naprawdę jest bardzo ciężkie) nagle urwało się z zawiasów i spadło na moją córkę. Nadmienię, iż nikt z nas nie ruszał danego okna – było tylko uchylone.

Zresztą nawet nie było na to czasu bo dopiero wsiedliśmy i zajęliśmy miejsca. Dziecko siedziało przy oknie w środkowej części autobusu, natomiast żona stała przy barierce dla niepełnosprawnych pilnując młodszego dziecka w wózku. Tylko i wyłącznie jej czujność, która widząc w ostatniej chwili spadające okno i próbująca je złapać uchroniła nasze dziecko przed wielką tragedią. Wprawdzie nie było możliwość złapania okna, z uwagi na odległość i ciężar, ale z całą pewnością siła uderzenia została znacznie wytłumiona.

Okno spadło na córkę raniąc ją znacznie w głowę i rękę. Oczywiście interweniowała karetka, która przetransportowała córkę z żoną, na dalszą diagnostykę. Na szczęście skończyło się na rozcięciach, potłuczeniach, strachu i traumie. Z oczywistych względów dziecko do dnia dzisiejszego boi się jeździć autobusami.

Dodatkowo chciałbym zwrócić uwagę na zachowanie innych pasażerów. Sytuacja wyglądała dość dramatycznie: uderzona córka zanosząca się od płaczu, z zakrwawioną głową, na kolanach żony, starsza córka spanikowana i również płacząca i mały syn w wózku. W całej tej sytuacji ze wszystkich pasażerów (sądzę, że około 40 osób) tylko jedna Pani podeszła z chęcią pomocy, podała nam chusteczki, aby wytrzeć dzieci. Tyle się mówi o ustępowaniu osobom starszym miejsca, empatii i pomaganiu a w tamtej sytuacji 2 panie były nawet zbulwersowane sytuacją, że autobus dalej nie pojedzie i muszą poczekać na kolejny. „To Państwo wysiądą i poczekają na karetkę na zewnątrz a my przecież możemy jechać, bo ja się śpieszę” - takie słowa padły z ust jednej pasażerki. W obliczu wypadków po raz kolejny można było dostrzec znieczulice narodu. Szkoda, że takich osób jak Pani od chusteczek jest coraz mniej.

Wracając do artykułu chciałbym dowiedzieć się co Pani rzecznik MPK miała na myśli mówiąc, że okno wypadło „podczas próby zbyt szerokiego otwarcia okna przez pasażera/pasażerów podróżujących autobusem” . Jak często i ile szyb poleciało we Wrocławskiej komunikacji miejskiej? Podczas czytania komentarzy pod artykułem widzę, że szarpanie okien jest nagminne a jakoś same nie wypadają. Dodatkowo felerny autobus tego dnia miał również problem ze środkowymi drzwiami, których jedno skrzydło się nie otwierało. Uważam, iż ten autobus danego dnia nie powinien znaleźć się na wrocławskich ulicach.

MPK prowadzi wiele kampanii promujących poruszanie pojazdami komunikacji miejskiej, zarzekając się ich bezawaryjnością i bezpieczeństwem. Zabezpieczenie monitoringu i przekazanie policji trwa aż tak długo, że do dnia dzisiejszego nie ma zapisu (dowiedziałem się również, że monitoring w komunikacji miejskiej raz działa a raz nie, co też źle świadczy o naszym bezpieczeństwie).

Drugą istotną sprawą jest fakt, dlaczego tą sprawą radny zajmuje się po 2 miesiącach i tuż przed zbliżającymi się wyborami? Uważam, że nasz incydent tylko i wyłącznie pomógł w wytknięciu błędów obecnej władzy z pełną korzyścią dla niego.

Jeżeli Pan radny naprawdę zainteresował się sprawą w wypadku to chętnie przyjmę jego pomoc w próbie uzyskania odszkodowania. Politycy potrafią obiecywać i wytykać błędy, ale niestety żaden nie jest skłonny do pomocy osobom pokrzywdzonym.

Za pośrednictwem Gazety Wrocławskiej pan Marcin Krzyżanowski może uzyskać dane do nas i chętnie przyjmę pomoc, oczywiście pod warunkiem wykazaniem prawdziwego zaangażowania w tej sprawie.

Z poważaniem
Ojciec dziecka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W autobusie MPK okno spadło na 3-letnie dziecko. Ludzie byli zbulwersowani, że nie jedziemy dalej [LIST] - Gazeta Wrocławska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska