https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Bachorzu legalnie

(kl)
Patryk Roman z siostrą Karoliną przy grillu na  polu namiotowym w Bachorzu.
Patryk Roman z siostrą Karoliną przy grillu na polu namiotowym w Bachorzu. Aleksander Knitter
Pola namiotowe nad Jeziorem Charzykowskim nie świecą pustkami, choć ich właściciele chcieliby widzieć dużo więcej amatorów takiego wypoczynku.

     Władze Gminy Chojnice wraz z policjantami i pracownikami Zaborskiego Parku Krajobrazowego i Parku Narodowego Bory Tucholskie ostatnio wypowiedzieli wojnę nielegalnym, polom namiotowych.
     Płacą i inwestują
     
- Legalne tracą, bo płacą podatki i inwestują w wyposażenie, a turyści rozbijają namioty w niedozwolonych miejscach lub na nielegalnych polach namiotowych - _mówi wójt Zbigniew Szczepański.
     
- Umiłowanie natury ma granice, tym, bardziej, że lasy po takich pseudoturystach są zaśmiecone i zawsze istnieje groźba pożaru.
     Modny grill
     
Tym bardziej, że o obecności turystów świadczą słupy unoszącego się w górę dymu. Niezbędnym ostatnio sprzętem, oprócz oczywistego namiotu, jest grill. Turyści pieczą pachnące i smaczne kiełbaski i karkóweczki. Dania z grilla są na obiad i na kolację. Lepiej żeby działo się tak na legalnych polach namiotowych niż w leśnych ostępach.
     Bezpiecznie w "Motorze"
     
W Bachorzu na polu namiotowym ośrodka "Motor" zastaliśmy rodzinę Romanów z Warszawy. Są tu prysznice, toalety. - _Dojedzie jeszcze tata, który na razie pracuje - mówi
Patryk Roman. - Bardzo się nam tutaj podoba. To są przecież Bory Tucholskie i ładne jeziora. Mama Patryka i Karoliny zdradza, że rodzina odpoczywa tu już po raz piąty.
     - Do Bachorza przyjechaliśmy siłą przyzwyczajenia - wyjawia Elżbieta Roman. - Okoliczne miejscowości znamy już bardzo dobrze.**

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska