https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W brodnickim szpitalu nie ma już SOR-u, została izba przyjęć. Co dalej?

Katarzyna Pomianowska [email protected] tel. 56 498 48 77
- Mamy lądowisko, które było dotowane blisko 6 milionami złotych. Kto odda do funduszy unijnych te pieniądze? Jeśli nie ma SOR-u, to nie spełnia się wymogów dofinansowania - zwracają uwagę nasi Czytelnicy.
- Mamy lądowisko, które było dotowane blisko 6 milionami złotych. Kto odda do funduszy unijnych te pieniądze? Jeśli nie ma SOR-u, to nie spełnia się wymogów dofinansowania - zwracają uwagę nasi Czytelnicy. Fot. Archiwum
- Nie ma zagrożenia życia ani zdrowia pacjentów, którzy przebywają w szpitalu - zapewnia Piotr Boiński, starosta brodnicki. Takie zapewnienie nie wystarcza mieszkańcom, którzy martwią się sytuacją placówki. - Co dalej? - pytają.

Od 1 stycznia br. w lecznicy nie ma już Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pacjenci oraz mieszkańcy są zaniepokojeni zmianami.

- W prasie co i rusz czytam zapewnienia władz powiatu, że wszystko w szpitalu dobrze funkcjonuje, że nie mamy się bać. Ostatnio usłyszałam, że zlikwidowano jeden z oddziałów. To początek końca? - pyta nasza Czytelniczka.

- Szpital funkcjonuje i funkcjonować będzie - zapewnia starosta. - Jeśli chodzi o SOR to nie został on zlikwidowany. Nie został jednak zakontraktowany na 2013 rok. Organizacyjnie, jeśli chodzi o działalność szpitala nic to nie zmienia. Działa izba przyjęć.

Władze powiatu zapewniają, że zakres świadczonych usług, wyposażenie SOR-u czy izby przyjęć są takie same. - Decyzja dotycząca SOR-u została podjęta, ale nie uważamy jej za decyzję ostateczną - dodaje Jędrzej Tomella, wicestarosta. - Musimy negocjować, zabiegać o interesy szpitala. Od 2014 roku SOR-y mogą być tam, gdzie jest dostęp do lądowiska (brodnicki szpital spełnia to wymaganie). Intensywna terapia też nie przestanie istnieć - dodaje wicestarosta.

Dlaczego szpital "nie zasłuży" na kontrakt i SOR zlikwidowano?

- Z informacji, jakie do nas dotarły wynika, że NFZ nie przyznał kontraktu ze względu na to, że szpital powiatowy ma niewielką liczbę zabiegów. O ich zwiększenie musimy zacząć zabiegać - przyznaje wicestarosta.
Okazuje się, że liczebność zabiegów nie jest adekwatna do liczby mieszkańców powiatu. Jest na poziomie powiatów dwukrotnie mniejszych od brodnickiego. A jak wiadomo, za liczbą zabiegów idą pieniądze z funduszu. Zatem załoga placówki musi znaleźć sposób na to, by liczbę zabiegów zwiększyć.

Warto dodać, że nasz SOR nie spełniał wymogu lokalowego. Ten jednak był uwzględniony w programie dostosowania przyjętym przez powiat do realizacji w br. - Mamy lądowisko, które było dotowane blisko 6 milionami złotych. Kto odda do funduszy unijnych te pieniądze? Jeśli nie ma SOR-u, to nie spełnia się wymogów dofinansowania - zwracają uwagę nasi Czytelnicy.
- Takiej możliwości nie przewidujemy. W listopadzie 2011 roku, gdy odbieraliśmy lądowisko do użytku, podpisaliśmy aneks, z którego wynika, że obiekt ten zostanie przekazany powiatowi w 2016 roku. Przekazanie ma nastąpić nieodpłatnie.

Sytuacja w lecznicy niepokoi pracowników

- To, co się teraz dzieje w szpitalu... brak słów - mówi osoba związana z lecznicą.
- Zapewnienia są, że nikogo nie zwolnią, a gdzie znajdą oszczędności? Jakie wypłaty będą mogli zaproponować pracownikom? Wydaje mi się, że władze nie bardzo są zorientowane w sytuacji, w tym, jak szpital działa, nie znają się na tym. Skąd pracownicy starostwa wezmą osiem milionów na karetki, przecież Grudziądz tego nie odda. Jeśli Brodnica przejmie pogotowie ratunkowe, to Grudziądz odda kontrakt i niech się miejscowi martwią, co dalej. Ja to tak odbieram. Jedyna nadzieja w tym, że pogotowie zostanie nadal podpięte pod Grudziądz - mówią nasi rozmówcy.
- Kontrakt na karetki z wojewodą trwa do końca 2015 roku - podkreśla starosta i uspokaja zaniepokojone osoby.

Plany na najbliższe miesiące

Wiadomo, że w najbliższym czasie powiat (przy udziale pieniędzy z zewnątrz) będzie musiał zainwestować łącznie ok. 1,5 mln złotych w szpital. W tym ok. 400 tys. złotych na system informatyczny (aktualnie brodnicki szpital połączony jest terminalami z placówką w Grudziądzu) i pozostałą sumę na modernizację obiektu.

Od 1 kwietnia powiat przejmie wszystkich pracowników szpitala. Dopiero od tego momentu szpitalem będzie kierował powołany dyrektor (konkurs ma być rozpisany w ciągu najbliższych dni). Wówczas rozpoczną się rozmowy z załogą na temat podpisania nowych umów, stawek, za jakie będą pracować. Pracownicy kontraktowi będą mieli czas, 7 dni na przyjęcie lub nie nowych warunków zatrudnienia. Wiadomo, że przy placówce powstanie punkt apteczny, bo taki jest wymóg, gdy lecznica działa samodzielnie. Jak zapewniają władze - nie będzie odtwarzania punktu sterylizacji, bo jest to zbyt kosztowne. Zakres laboratorium będzie na obecnym poziomie, nie zostanie ono rozbudowane.
Władze powiatu myślą natomiast o powiększeniu kadry lekarzy i zatrudnieniu księgowego. Zgodnie ze statutem zarząd szpitala będzie dwuosobowy: dyrektor i zastępca ds. medycznych.

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Takie rzeczy to tylko w je***ej brod.

www.facebook.com/jep.broodnice
G
Gość
Moderator chyba usuwa posty nie wszystkie tutaj są, były 4 s a co jest, ktoś wprowadził cenzurę, G.P. to lewicowa prasa, może za bardzo krytykowani wpłyneli na to, były starosta to SLD ale jego postu również nie widać?
p
pacjent
Ale cisza,nikt nie komentuje,co dalej ze szpitalem,czyżby już nikogo nie interesowały losy naszego szpitala?A może jest jakaś cenzura?

Na najblizszej sesji Rady Powiatu zaczná topic kase w szpitalu - oby z sensem
007
Ale cisza,nikt nie komentuje,co dalej ze szpitalem,czyżby już nikogo nie interesowały losy naszego szpitala?A może jest jakaś cenzura?
G
Gość
Brodnica traci SOR a w Grudziądzu do szpitala wchodzą komornicy ściągać długi.....
k
kot
Nie wiem czy świetnych ale pyskatych z pewnością. Dużo pyskują a ratować trzeba się w innych szpitalach.
g
gość
"Nasz szpital ma świetnych ratowników medycznych, lekarzy" - no i laborantów oczywiście.
P
Pacjent
Coś jakby kontratak obecnej władzy widzę. I jak zwalają na poprzedników i dyr. Nowaka, to chyba są w strachu, że sobie nie poradzą. Jak się zepsuło, to trzeba naprawiać. Skoro przez ponad dwa lata nowi starostowie chwalili współprace z Grudziądzem, a teraz psioczą, to ja nie kumam. A pisanie o starostach K. i G. dziś to ściema, by przykryc własne intelektualne niedostatki. Ktos uratował szpital przed upadkiem i miał plan jego rozwoju, nowi mają lepszy plan - nich go realizują. A dla dyr. Nowaka więcej szacunku - chciał z brodnickiego szpitala zrobic cos podobnego do tego w Grudziądzu, tylko na skalę powiatu a nie regionu. A posądzanie go o złą wolę to tylko gdybanie tych, z którymi się kiedyś rozstał.
g
gość
Brodnicki SOR jaki był,widział każdy kto był jego pacjentem;) Miał pewne braki zarówno kadrowe jak sprzętowo_lokalizacyjne np.:dyżurował tylko specjalista medycyny ratunkowej,nie było innych specjalistów,którzy w tym czasie pracowali na swoich oddziałach, nie było samodzielnej gipsowni i kilku innych drobnych spraw,Organizacja pracy personelu była tragiczna,np.: ratownicy medyczni zamiast zajmować się pacjentami transportowali zwłoki do kostnicy,wyręczając pracownika kostnicy i zakład pogrzebowy z którym szpital miał umowę.Takich "kwiatków" było dużo więcej......Zasłąnianie się tym że na było za mało zabiegów i SOR nie spełniał wszystkich wymagań jest totalną bzdurą. SORy mają czas do 2014 żeby spełniać pewne wymagania,w tej chwili w Polsce jest tylko kilka ośrodków,które są SORami i mają wszystko co potrzeba.Niedawno Ministerstwo Zdrowia obniżyło wymagania stawiane SORom.Więc to że nie ma SORu w Brodnicy jest tylko zasługą Dyrektora Nowaka,bo to on jest odpowiedzialny za podpisanie kontraktu z NFZ.
s
sara
Zgadzam się z mieszkańcem. Obecna władza powinna rozliczyć poprzedników i publicznie powiedzieć jaka jest prawda o tym jak rządził Nowak. Część personelu opluwa obecne władze, które w końcu robią porządek i na prawdę ratują szpital i personel. Przewodniczące pielęgniarek i położnych też powinny się tłumaczyć dlaczego bronią interesów dyrektora a nie interesów personelu. Z mojej strony szacun dla obecnych władz.
m
mieszkaniec
Głosy obrony za Grudziądzem to głosy personelu. Do 31 marca rządzi Nowak, to on podpisuje kontrakty na ten rok. Wykonania do dalszego funkcjonowania ma tylko oddział wewnętrzny 80%, do egzystencji potrzebne 75%.Prawdopodobnie najgorszy wynik ma chirurgia poniżej 30%.Dziwne jest również to, że Nowak nie podpisał kontraktu na SOR, w tym roku - nie spełnia wymagań, w poprzednich latach spełniał ?Czyżby zemsta? Przez okres koegzystencji z Grudziądzem najgorzej wypada chirurgia czyt. lekarze którzy zdecydowali protestem o złym zarządzaniu przez ordynatora Ch. odpowiedź na temat ich leczenia sama ciśnie się do ust. W zdrowym zakładzie a więc we właściwie zarządzanym wszystko to co nierentowne się likwiduje. Podobno na przysłowiowy złamany palec wysyłano do Grudziądza, jaki cel,również każdy sam może odpowiedzieć. Co na to spece od podpisania współpracy z Grudziądzem. Prawdopodobnie w planach dr Nowaka była likwidacja tej placówki szpitalnej najpóźniej w przyszłym roku, planował pozostawić tylko dużą izbę przyjęć niekoniecznie SOR i ewentualny oddział opieki długoterminowej. Lekarze kontrakty mają z Grudziądzem a co ze średnim personelem?Ci pierwsi zarabiają dużo a i Grudziądz większe miasto,a biedne pielęgniarki nie dość , że wegetują, to przygotowywano im perspektywę pozostania bez pracy. Co na to obrońcy, często nieświadomi swojej sytuacji, podburzani przez lokalnych polityków? Bronili systemu który dążył do samounicestwienia.Gdzie były związki, kierownicy wszelkiej maści, oddziałowe.Podjudzali Was o zabraniu karetek, zwalnianiu personelu białego....Personel to właściwie sam się zwolnił?Co na taki personel mieszkańcy? Opluwacie prawdziwych obrońców....Coraz więcej danych zaczyna być ujawnianych publicznie, byli starostowie K. i G. podpisujacy tak dziwny kontrakt powinni za to odpowiedzieć?
J
JABŁONOWIANKA
Zgadza się w Jabłonowie jest potrzebna karetka niedawno moja mama miala udar mózgu,została szybko przetransportowana do Grudziądza do oddziału neurologicznego z pododdziałem udarowym-została postawiona na nogi.W przeciwieństwie o Brodnicy nie moge powiedzieć nic dobrego.5 lat temu miała pierwszy udar,położona była na wieloosobowej sali/ok.10 osób/ w kącie ,gdzie nie miała dostepu do dzwonka,aby poprosić o pomoc/miała afazje/,wiec nie mogła wołaćZgroza,oszczedności na personelu nie można o nic sie doprosić-to było w oddz.wewn.Diagnostyka też pozostawiaxwiele do życzenia/brak TK/ Trzeba mieć szczęscie żeby przeżyć...........................
J
Jabłonowianin
Ja jako mieszkaniec Jabłonowa najbardziej ubolewam nad stratą karetki, która zawiozłaby mnie wcześniej do Grudziądza, a teraz będzie zabierała (o ile będzie) do Brodnicy.
Nie oszukujmy sie poziom szpitala w Brodnicy porównując szpitale wokół pozostawia wiele do życzenia.
Jeżeli nic sie nie zmieni będe musiał zawozić chorą rodzinę osobówką do Grudziądza.
G
Gość
Jak tak psioczycie na grudziądzki szpital to poco jeździcie do niego się leczyć? Macie swoją lecznicę a parking w Grudziądzu pełen aut z tablicami CBR
J
Ja
SOR został zlikwidowany i dobrze. Nic się nie stało. I tak nikt w brodnickim szpitalu nie przyjmował pacjentów na oddział, a ci umierali (kilka przypadków). Na SOR pacjenci tylko leżeli bez opieki i zainteresowania lekarzy, więc co to za oddział ratunkowy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska