Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy brakuje pieniędzy na patrole policji

Piotr Wiśniewski
Podinspektor Sławomir Szymański, zastępca komendanta miejskiego policji w Bydgoszczy. Odpowiada m.in. za prewencję.
Podinspektor Sławomir Szymański, zastępca komendanta miejskiego policji w Bydgoszczy. Odpowiada m.in. za prewencję. Andrzej Muszyński
- Bydgoszcz przeznacza mniej funduszy na dodatkowe patrole, niż Toruń i Świecie - podkreśla zastępca komendanta miejskiego policji.

Statystyki wskazują, że w Bydgoszczy generalnie dochodzi do mniejszej ilości przestępstw. Dzięki czemu było to możliwe?
Głównie dzięki szerokiemu spektrum działań prewencyjnych, skierowanych do każdej grupy wiekowej. Można powiedzieć "od przedszkola do Opola". Prowadzimy szereg programów prewencyjnych. Prowadzimy także szeroką współpracę ze strażą miejską, żandarmerią wojskową, wydziałem zarządzania kryzysowego, strażą graniczną, urzędem celnym i innymi podmiotami. Wspominane statystyki to jednak tylko nasze narzędzie pomocnicze.

Co natomiast zrobić z tak newralgicznym rejonem, jak starówka, by stał się bardziej bezpieczny?
Nie ma weekendu, żebyśmy nie mieli zgłoszeń z tego rejonu. Zdarzają się tam bójki, pobicia, rozboje, wymuszenia rozbójnicze. Niejednokrotnie na komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego apelowałem o wprowadzenie pewnych zmian ustawowych, bo zdecydowanie więcej niebezpiecznych zdarzeń odnotowujemy w lokalach, gdzie nie ma stref dymnych, czyli palarni. Okazuje się, że wiele osób wychodzi palić papierosy na zewnątrz i przy tej okazji dochodzi do różnych zaczepek i przepychanek, kończących się bójkami. Moim zdaniem wyjściem byłoby ustawowe zmuszenie właścicieli wszystkich lokalów do utworzenia w nich stref dymnych.

Co jeszcze można zrobić, by było tam spokojniej? Ulepszyć monitoring?
Jest on już całkiem niezły, a według planów jego rozbudowy niemal każdy zakamarek strefy staromiejskiej będzie pod okiem kamer. Na pewno przydałaby się jednak większa ilość patroli. Obecnie w weekendy dodatkowo w rejon staromiejski kierowanych jest od 10 do 20 patroli. Czasami jest tak, że tylko na ulicy Długiej są trzy-cztery patrole. Są to nie tylko umundurowani policjanci, ale także operacyjni (tzw. tajniacy - przyp. red.). To sporo, ale mogłoby być lepiej.

Przeczytaj również: Bydgoski mundurowy w czasie wolnym od służby zatrzymał kierowcę, który posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów

Gdybyście mieli więcej pieniędzy, to kierowano by tam więcej patroli?
Zdecydowanie tak! Dla porównania: w zeszłym roku po przeliczeniu średnio na jeden etat w Bydgoszczy przeznaczono około 300 zł. Tymczasem w Toruniu 1200 zł, Inowrocławiu 1070 zł, Świecie 1170 zł. W sumie w ubiegłym roku na dodatkowe patrole pozyskaliśmy 312 tys. zł, tymczasem dużo mniejszy Inowrocław 315 tys. zł. Gdybyśmy mieli więcej środków, to moglibyśmy pozwolić sobie na taki "komfort", że te dodatkowe patrole nie funkcjonowałyby tylko w piątki i soboty, ale także w dni powszednie. Mimo, że Bydgoszcz jest dużym miastem, to w jego kasie brakuje pieniędzy na policję.
W ubiegłym roku w Bydgoszczy odnotowano 8643 przestępstwa kryminalne. To spadek aż o około 1800 w porównaniu do roku 2012. Czy to dużo?
Na pewno każdy spadek przestępczości cieszy. Myślę, że jest jednak jeszcze dużo do zrobienia. Mimo, że wiele zależy od tego, ile dostaniemy pieniędzy od miasta, to szukamy także rezerw we własnych szeregach. Prowadzimy współpracę ze szkoła policyjną w Pile. W jej ramach np. w czasie długiego weekendu majowego ulice wspólnie z funkcjonariuszami zawodowymi patrolowało 22 funkcjonariuszy-słuchaczy w służbie przygotowawczej. Ponadto w ostatnich latach kilkudziesięciu funkcjonariuszy z pionów logistycznych i wspomagających zostało przesuniętych do prewencji, czyli na pierwszą linię frontu. W tej chwili mamy ponad 200 pracowników cywilnych, którzy zastąpili w obowiązkach policjantów, którzy zostali przesunięci do prewencji.

Czytaj też: Policjanci brali "w łapę". Pieniądze, seks i alkohol zamiast mandatów

Co z pseudokibicami? Bydgoszcz niechlubnie zasłynęła w całej Polsce jako miasto, gdzie na stadionie dochodzi do burd...
Bydgoszcz zasłynęła jednak także, jako miasto, w którym władze, policja i klub konsekwentnie współpracowały, walcząc z pseudokibicami. Proszę zauważyć, że już od dłuższego czasu nie mamy problemu z porządkiem podczas imprez masowych. To efekt nie tylko działań policji, ale przede wszystkim organizatora meczów,. Ważne jest egzekwowanie zakazów stadionowych i klubowych. Przy tych drugich są jednak pewne perturbacje. Komisja ligi część zakazów klubowych bowiem uchyla. Jest to dla mnie nieporozumienie.

Co natomiast z głośną sprawą gwałtu 10-latka przy ul. Lubelskiej? Czy bydgoskiej policji nie jest wstyd, że nie udało się jej wyjaśnić?
Każda sprawa, która nie kończy się zatrzymaniem sprawców, jest dla nas porażką. Po opublikowaniu rysopisu sprawcy gwałtu przy ul. Lubelskiej zgłosiło się do nas kilkanaście osób, które miały go rozpoznać. Wszystkie zostały sprawdzone, ale nie pozwoliło nam to na ustalenie sprawcy. Jednak chociażby przykład zatrzymania po 20 latach sprawcy zabójstwa Joanny S. pokazuje, że nie odkładam takich spraw na półkę. To, że sprawa kończy się umorzeniem wcale nie oznacza, że policjanci już się nią nie interesują.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska