Dbać trzeba nie tylko o to, żeby w mieście były porządne drogi i chodniki, ale też o to, co lada moment może się nam rozsypać, a jest zabytkiem. Dlatego miasto przygotowuje aplikację unijną, do której zamierza zgłosić mury miejskie, fosę, mur i basztę przy ul. Jeziornej.
Mury miejskie przeszły przed kilkoma laty rewitalizację, ale znowu konieczna jest interwencja. Fosa, w której co chwilę są jakieś wydarzenia, ma zdewastowaną przestrzeń, niewygodne siedziska i jako miejsce spotkań zdecydowanie potrzebuje liftingu. A może nawet czegoś więcej - totalnej rewolucji.
Jeziorna to dodatek do tego programu. Mury trzeba tam odnowić, a gorsza sprawa jest z basztą, która teraz baszty nie przypomina. Znalazła się w prywatnych rękach, ale jak dotąd jej właściciel nie poczynił żadnych kroków, by coś sensownego z nią zrobić.
- Możemy zaproponować mu współpracę albo przejąć ten obiekt - mówi burmistrz Arseniusz Finster.
Współpraca miałaby polegać na tym, że właściciel baszty musiałby dysponować wkładem własnym na ewentualną rewitalizację. A zbudowanie tam nowej baszty to może być wydatek od 700 tys. zł (tyle kosztował remont dawnego archiwum w baszcie na Sukienników, gdzie dziś jest galeria muzeum Janusza Trzebiatowskiego) po 1,5 mln zł, czyli tyle, ile kosztowała Baszta Nowa na murach przy fosie.
- Właściciel obiektu musiałby mieć ok. 300 tys. zł na wkład własny, a nic innego jak baszta nie może tam powstać - precyzuje burmistrz.
Finster podkreśla, że miał już propozycję przejęcia tej nieruchomości przez innego prywatnego inwestora, który był zainteresowany stworzeniem w tym miejscu muzeum. Nic z tego jednak w efekcie nie wyszło.
Mury i baszty zawdzięczamy Krzyżakom, którzy chcieli zbudować w mieście twierdzę. Kilkumetrowe i grube mury miały być przeszkodą dla wroga. Kamienno-ceglany pierścień składał się z trzech bram i 24 baszt. Dodatkowym atutem obronnym miasta były jeziora i fosa. Każda brama miała most zwodzony, a baszty były składami amunicji oraz miały funkcje strzelnicze. W XVIII w. mury częściowo rozebrano, z czasem rozbierano też kolejne oraz bramy Gdańską i Młyńską, a na ich miejsce powstawały budynki mieszkalne.
Dawne baszty i Brama Człuchowska nie stoją puste, dziś pełnią funkcje muzealne i przypominają o przeszłości miasta. Są też niewątpliwą atrakcją turystyczną.