Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Chojnicach dla dobra pacjentów nie żałują pieniędzy

Anna Klaman
Szpital kupił nowe ambulanse i nowoczesny tomograf z własnych środków.
Szpital kupił nowe ambulanse i nowoczesny tomograf z własnych środków. archiwum
Poprzedni tomograf nieraz odmówił posłuszeństwa i trzeba było wzywać serwisantów. Nowy przyleciał do Chojnic z Japonii. Ma być niezawodny tak jak dwie karetki - transportowa i ratująca życie.

Szpital kupił nowe ambulanse i nowoczesny tomograf z własnych środków. Dyrektor Leszek Bonna przyznał wczoraj, że procedura zamówieniowa trwała dosyć długo.

A czas naglił, bo trzynastoletni tomograf coraz częściej sprawiał przykre niespodzianki. Niedawno poważnego urazu doznał podopieczny internatu, a na tomografię trzeba go było wieźć do szpitala w Tucholi. Decyzja o zakupie nowego urządzenia zapadła już dawno, ale trzeba było czekać. Kosztował 1 mln 520 tys. zł. Lecznica ma na niego pięć lat gwarancji.

Rozpoczęły się już pierwsze szkolenia personelu, ale z tym nie będzie żadnego kłopotu, bo jak wyznał Nikodem Ojdowski, inspektor ochrony radiologicznej, jest intuicyjny i nie stwarza problemów. - Jeżeli można tak powiedzieć, obsługa jest bardzo przyjemna - mówił. - Diagnostyka obrazowa to w tej chwili najszybciej rozwijająca się gałąź medycyny. Przeskok w technologii jest kolosalny. Urządzenia zmieniają się bardzo szybko.

Przeczytaj także: Szpital w Chojnicach straci wiele poradni. Zadecydował komputer NFZ
Leszek Marchocki, kierownik Zakładu Diagnostyki Obrazowej w szpitalu mówi, że 16-rzędowy tomograf wykonuje zdjęcia w bardzo dużej rozdzielczości. - Mamy coraz lepszą jakość obrazu i dokładność określającą patologiczne struktury co do 0,5 mm. Co bardzo istotne, przy badaniu dawka promieni rentgena jest też mniejsza o pięćdziesiąt procent.

W skali roku w pracowni rentgenowskiej wykonywanych jest ok. 3 tys. badań. Nie ma co liczyć na to, że wraz z nowym tomografem kolejka się zmniejszy. Na pytanie dziennikarza, jak długo trzeba czekać na badanie, Marchocki odpowiedział, że do dwóch miesięcy.
Bonna odpowiedział, że tomograf może służyć nawet dziesięć lat, choć jego zastępca ds. medycznych Maciej Polasik od razu zauważył, że pewnie za pięć lat na rynku i w szpitalach będą już o wiele nowocześniejsze urządzenia. Najpierw badani będą hospitalizowani, ale za dwa tygodnie także pozostali oczekujący. Pod koniec tego tygodnia ruszy rejestracja.

W szpitalu zainwestowali też w tabor. Karetka transportowa na bazie fiata dublo kosztowała 150 tys. zł, a druga podstawowa za 273 tys. zł będzie służyć do transportów asekurowanych szczególnego nadzoru. W ambulansie jest sprzęt do ratowania i podtrzymywania funkcji życiowych.
- Dla bezpieczeństwa pacjentów i podróżnych podjęliśmy decyzję o wymianie karetek - mówi dyrektor. - Od jutra na podjeździe SOR-u będzie można zobaczyć oba ambulanse.

Co się stanie z resztą karetek? Mercedes zostanie rozebrany na części zamienne dla innych ambulansów tej marki, a fiat dublo będzie garażowany jako zastępczy. W sumie w lecznicy było dziesięć pojazdów - siedem transportowych i dwa karetki. Wszystkie są już wysłużone ze względu na swój przebieg, bo rocznie pokonują nawet 150 tys. km.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska