Do dziś szkoły weryfikują jeszcze osiągnięcia kandydatów. Te, które uczniowie samodzielnie wprowadzili do systemu.
Po pierwsze, są to oceny ze świadectwa - podstawówki: język polski, matematyka i język obcy, a gimnazja: język polski, matematyka i język obcy. Po drugie, wyniki z egzaminów na koniec szkoły. Po trzecie, punktowany jest wolontariat i laureaci olimpiad.
W piątek wszystko będzie jasne. W systemie elektronicznym naboru powiatu chojnickiego i w szkołach będą wywieszone listy osób, które się dostały. Kandydaci dowiedzą się, czy będą się uczyć w szkole pierwszego wyboru, czy może drugiej lub trzeciej.
W tym roku rodzice mieli obawy, jak to będzie. Wiadomo - skutki reformy edukacji i szczególny rok, kiedy do pierwszej klasy szkół ponadgimnazjalnych trafią dwa roczniki.
Ale jak słyszymy, choć nabór jest podwójny, to będzie tyle samo miejsc w szkołach. Bo skoro jest podwójny nabór, to są także podwójne oddziały.
- W powiecie chojnickim nie ma problemu z miejscami - dowiadujemy się w Starostwie Powiatowym w Chojnicach. - Takie sytuacje są w aglomeracjach jak Trójmiasto, a u nas liczba miejsc jest wystarczająca.
Jak w poprzednich latach są kandydaci, którzy, choć startują do chojnickich szkół, będą się uczyć np. w Gdańsku czy Bydgoszczy. - Mniej więcej 30 proc. kandydatów od nas odchodzi - słyszymy. - Tak jest co roku.
I tak po podstawówce jest 1 tys. 493 chętnych, miejsc - 1 tys. 246. W liceach mamy dla nich 448 miejsc, w technikach - 510, szkołach branżowych - 288. Po gimnazjach jest 1 tys. 429 kandydatów, miejsc - 1 tys. 214 (licea - 416, technika - 478, szkoły branżowe 320 miejsca). A ile jest chętnych na jedno miejsce do liceum? Tego dowiemy się we wtorek.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
