Minęło zaledwie 10 lat od uruchomienia nowej wówczas siedziby Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w budynku byłego pogotowia ratunkowego. - W tym czasie dobrze się nam tam pracowało, ale z upływem czasu przybywało nam zadań i załogi, która musiała je wypełniać- mówi Elżbieta Szczepańska, dyrektor MOPS.
Ciasnota i brak windy
Petenci narzekali na ciasnotę w biurach, gdzie nieraz „plecy w plecy” siedziało się z inną osobą, która przyszła załatwiać swoją sprawę. Nie trzeba dodawać, że podczas wizyt w MOPS nie załatwia się radosnych spraw i nie jest dobrze, jak inni mogą słyszeć o naszych bardzo nieprzyjemnych życiowych zdarzeniach.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Często dochodziło do sytuacji, że petenci wybierali czekanie na zewnątrz budynku, bo nawet na korytarzu nie było miejsca.
Inny świat
- Teraz jest tu naprawdę fajnie, ale po co urzędnikom takie wielkie korytarze, bo przecież nie nam takie hale są potrzebne - mówi Jolanta, podopieczna MOPS.
Jak mówią urzędnicy, zawsze znajdzie się ktoś, kto potrafi tylko krytykować.
Bardzo na przeprowadzce skorzystały dzieci autystyczne, które uczęszczają na zajęcia do Sali Poznawania Świata. - Poprzednio sala była urządzona w bardzo ciasnym i niskim piwnicznym pomieszczeniu bez okien. Teraz dzieci i pracownicy mają tu naprawdę inny świat - mówi Renata Miszewska, terapeuta.
Na spotkania uczęszcza 27 dzieci, ale jeszcze kilka innych czeka na na możliwość korzystania ze specjalistycznych zajęć. Obecnie problemem są „tylko” pieniądze na etaty dla terapeutów.
Pogoda na dzień (07.07.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news