Informacja, że tak się dzieje, przedostała się do mediów przypadkiem. Gdyby nie to, że zapytaliśmy burmistrza Arseniusza Finstera, co sądzi o pomyśle Jerzego Erdmana, by tu ulokować pracownie domu kultury, pewnie nieprędko ujrzałaby światło dzienne. Dlaczego? Czyżby samorządowcy wstydzili się, że "pomagają" prywatnemu właścicielowi budynku? Skoro chodzi jednak o kilkaset miejsc pracy, to chyba nie ma powodu do takich obaw.
Na dziś wiemy tyle, że jest koncepcja, by w Chojnicach powstało centrum biurowe jakiejś zagranicznej firmy. By tak się stało, firma pośrednicząca w takich transakcjach - ABSL.PL musi przyjechać do Chojnic, obejrzeć obiekt i przedłożyć propozycję swoim klientom. W grę wchodzi wynajem, przynajmniej na pięć lat.Wizyta jest zapowiadana na październik, ale partnerem do rozmów będzie miasto, bo chodzi nie tylko o sam budynek, ale też rozmaite inne funkcje związane z biznesem - komunikację, mieszkania, możliwości relaksu po pracy.
Przeczytaj także: "Poseł Miller zapowiadał, że będzie miał swoje biuro w Chojnicach, a go nie ma"
- Dostałem zadanie zbadania, jakim potencjałem dysponujemy, jeśli chodzi o kadrę - mówi Arkadiusz Marciszek, który jest pełnomocnikiem miasta przy tym projekcie. - Nie prowadzę rekrutacji, ale tworzę bazę danych, by ustalić, na ile osób możemy liczyć na miejscu.
Praca będzie dla tych, którzy znają języki obce, przynajmniej jeden, oraz mają doświadczenie i umiejętności w pracy biurowej. Oferta jest adresowana do ludzi, którzy chcą zmienić pracę lub są bezrobotni. Kto jest zainteresowany, może przesyłać tylko te dane na maila [email protected]. Nie potrzeba nawet podawać nazwiska, wystarczy, że będzie kontakt mailowy.
Trudno na razie wróżyć z fusów i przesądzać, co wyjdzie z tego projektu. Marciszek uważa, że jest duża szansa, że znajdzie się chętny, zwłaszcza że budynek jest w idealnym stanie, z doprowadzonymi mediami. Wszak miała tu być uczelnia...
Czytaj e-wydanie »