Wczoraj stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność oficjalnie potwierdziło, że kandydatką na radną miejską w wyborach uzupełniających 10 grudnia będzie Kornelia Żywicka.
Dała się już poznać jako osoba zaangażowana społecznie, od dwóch lat szefowa samorządu osiedla nr 4, walcząca o to, by place zabaw na osiedlach były zgodne z projektem. - Architektka, matka trojga dzieci, prowadząca działalność gospodarczą, osoba samodzielna, mająca swój własny pogląd na świat - rekomendował Mariusz Brunka. - Udzielająca się w pracy dla innych.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Sama kandydatka wyznała, że zgodziła się na kandydowanie po namowach i ma przekonanie, że na szczeblu lokalnym nie liczą się emblematy partyjne, ale ludzie. - To wielka odpowiedzialność - mówiła. - Nie zabawa, dbać o interesy mieszkańców. Chodzę teraz na sesje rady miejskiej, ale nie mam prawa zabierać głosu, jak zostanę radną, będzie to możliwe.
Żywicka podkreśliła, że w Chojnicach mieszka od 12 lat i że ma nadzieję, iż młode pokolenie znajdzie tutaj perspektywę i że będzie wracać do rodzinnego miasta. - Czas na zmiany - stwierdziła. - A potrzeba dużo mądrych ludzi, żeby faktycznie coś zmienić.
Brunka ma nadzieję, że Żywicka wniesie do rady aurę spokoju, umiejętność dialogu i dążenie do porozumiewania się.
Kampania ma być podobna do tej, która była prowadzona przy okazji promowania Macieja Kasprzaka. I nie ma co dziwić, że PChS po jego sukcesie ma apetyt na więcej. W końcu dobrze byłoby opozycyjną ławę powiększyć do czterech osób...I tak nie będzie to przeciwwaga dla ugrupowania Arseniusza Finstera, ale jednak donośniejszy głos.
INFO Z POLSKI 19.10.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju
