W Chojnicach zginął rowerzysta. Sprawa została umorzona

Kierujący citroenem picasso, który go potrącił, najpierw usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale ostatecznie prokurator zdecydował się umorzyć postępowanie. Syn nie zgodził się z taką decyzją i złożył zażalenie. Rozpatrzył je właśnie Sąd Rejonowy w Chojnicach.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

W ubiegłą środę wydał postanowienie. Podtrzymał w mocy prokuratorskie umorzenie. Decyzja jest już prawomocna, co oznacza, że rodzina nie może już czynić żadnych kroków prawnych. Ewentualna możliwość wznowienia postępowania byłaby tylko możliwa z inicjatywy rzecznika praw obywatelskich, prokuratora generalnego czy ministra sprawiedliwości. Ale uwaga, do sprawy można byłoby jeszcze wrócić w przyszłości, gdyby ujawnione zostały nowe dowody.

Przypomnijmy, do śmiertelnego potrącenia 70-latka doszło pod wiaduktem. Brakowało bezpośrednich świadków. Prokuratura i sąd rozpatrywali więc sprawę, posiłkując się wyjaśnieniami kierowcy citroena picasso i opinią biegłego.

Kierowca zeznał, że starszy pan, jadąc rowerem, przewrócił się, a on w porę go nie zauważył. Faktycznie, warunki jazdy tego dnia nie były tam najlepsze. Pod wiaduktem było ciemno, a przed wjazdem było duże nasłonecznienie.

Wszystkie te okoliczności trzeba było rozpatrzyć, oceniając tragiczny wypadek.

Dodajmy, kierowca citroena miał 0,18 promila alkoholu, ale to był dopuszczalny wynik, zgodnie z prawem 0,20 promila byłby wynikiem po tzw. użyciu. Sprawa była trudna. Policja zaraz po zdarzeniu apelowała o kontakt do ewentualnych świadków wypadku. Z materiałów sądowych wynika, że nikt się nie zgłosił.