Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czasie pandemii niektórzy mieszkańcy powiatu inowrocławskiego jeżdżą jak rajdowcy

Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski
Mniejszy ruch na drogach nie upoważnia do jazdy wbrew przepisom
Mniejszy ruch na drogach nie upoważnia do jazdy wbrew przepisom Archiwum Polskapress
- Na ulicach panuje niewielki ruch. Człowiek kieruje samochodem, często nie ma żadnego punktu odniesienia, spogląda na licznik i okazuje się, że jedzie po terenie zabudowanym siedemdziesiąt kilometrów na godzinę zamiast pięćdziesiątką - zwierza się pan Marek z Inowrocławia.

Nasz rozmówca nie jest jedyną osobą, która zaliczyła w ostatnim czasie podobną wpadkę. O ile jednak przekroczenie prędkości o dziesięć czy dwadzieścia kilometrów można nazwać wpadką lub nieuwagą, o tyle jazda z prędkością dwukrotnie wyższą niż przepisowa z pewnością do takich nie należy. To głupota lub działanie z premedytacją. Niestety, w powiecie inowrocławskim jest spora grupa kierowców, którzy są przekonani, że w czasie koronawirusa można bezkarnie sprawdzać moc swoich samochodów. Na szczęście dla pozostałych użytkowników dróg, mimo że jest ich teraz miej, piratów namierzają policyjne radary.

Tak było w jednej z wsi na terenie gminy Złotniki Kujawskie. - Powodem zatrzymania do kontroli 28-letniej kobiety prowadzącej BMW była jazda z prędkością 132 kilometrów na godzinę na terenie zabudowanym. Kierująca samochodem straciła na trzy miesiące prawo jazdy, otrzymała odpowiednią liczbę punktów karnych i mandat - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.

To nie jedyny przypadek kierowcy z „bardzo ciężką nogą” ujawniony przez policjantów inowrocławskiej drogówki na terenie powiatu.

Kolejne przypadki pędzących grubo ponad obowiązującą na terenie zabudowanym pięćdziesiątkę odnotowano w Suchatówce. Do kontroli policja zatrzymała tam 63-letniego mężczyznę. Swoim Volkswagenem mknął przez wieś z prędkością 103 kilometry na godzin. Także w Suchatówce patrol drogówki zatrzymał 20-latka. Kierowana przez niego Mazda w momencie namierzenia przez radar miała na liczniku 106 kilometrów na godzinę.

Z kolei w Jakiscach wpadł 41-latek. Prowadzony przez niego Volkswagen mknął przez wieś prędkością o 55 kilometrów na godzinę wyższą niż pozwalają na to przepisy. Z podobna prędkością - 105 kilometrów na godzinę - sunął po ul. Poznańskiej w Inowrocławiu swym oplem 33-letni mężczyzna. Został zatrzymany do kontroli i ukarany.

Kolejnych rajdowców drogówka namierzyła w Marcinkowie (gm. Inowrocław). Byli to 28-letni kierowca Renaulta i 22-letni kierowca BMW. Jeden jechał po terenie zabudowanym z prędkością 112 kilometrów na godzinie, a drugi miał na liczniku 110. Obu zatrzymano prawa jazdy i zostali ukarani punktami i mandatami.

- Policjanci dyscyplinują tych, którzy jadą z nadmierną prędkością i powodują zagrożenie na drogach. Nie ma ulg do piratów drogowych. Tak zwana ciężka noga i pośpiech ma swoje konsekwencje - komentuje Izabella Drobniecka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska