Aleksandra Grabańska lobbująca za ogródkiem jordanowskim przy ul. Krętej musiała się pogodzić z decyzją większości. Wcześniej wywiązała się jednak dłuższa dyskusja na temat zasadności takiej inwestycji. Kobieta zauważyła, że nikt już nawet nie dba o gminną działkę, na której kiedyś był plac zabaw. Złodzieje zdemontowali ogrodzenie na złom, a trawy są koszone raz na rok. - Ogrodźmy chociaż ten plac, by później konsekwentnie montować huśtawki - mówiła Grabańska. - Powoli, małymi kroczkami, coś zrobimy.
Przeciwko opowiedział się przewodniczący Stanisław Czapiewski, który zwrócił uwagę na wandalizm i na to, że atestowane urządzenia są drogie. - Dwa lata temu zgłosiliśmy Krętą w konkursie Nivei na place zabaw. Apelowałem do mieszkańców, by głosowali “za". Ale słyszałem, że głosowaliby, gdyby plac był na Derdowskiego czy na Partyzantów - mówił.
- Dwadzieścia pięć lat czekamy na ulicę, a pani domaga się placu zabaw? - denerwował się jeden z uczestników zebrania.
Wiceburmistrz Jan Gliszczyński przypomniał, że gmina odstępuje od budowy małych placów zabaw, decydując się na ogólnodostępne i monitorowane przy parkach.
Radny Czesław Niesiołowski zobowiązał się, że zgłosi budowę placu zabaw na sesji.
Przy dzieleniu osiedlowych środków na przyszły rok przegłosowano propozycję zarządu budowy kolejnego odcinka chodnika przy ul. Derdowskiego. Koszt - 25 tys. zł.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców