Jutro pierwsza rocznica śmierci Andrzeja Przybielskiego. Trębaczowi poświęcona zostanie pierwsza edycja mini-festiwalu "Stacja Asocjacja", na którą Miejskie Centrum Kultury zaprasza do Pianoli przy ul. Jagiellońskiej. Wczoraj spotkaliśmy tam braci "MajoraJazzu", przekazujących, na potrzeby imprezy, trąbkę Przybielskiego.
Czytaj też: To nie jest raj dla prawdziwych artystów- wspomnienie o Artyście
- Nie znam jej historii, ale pamiętam jego pierwszą trąbkę - opowiada Piotr Przybielski. - Andrzej kupił ją w komisie technicznym i zaczął na niej grać. Nie wiedział o tym nasz ojciec. Kiedyś wrócił wcześniej do domu i strasznie się zdenerwował, bo Andrzej właśnie grał hejnał bydgoski. Trzasnął trąbką o kolano. Andrzej był w skrajnej rozpaczy. Na szczęście przy ulicy Dworcowej był zakład naprawy instrumentów, gdzie doprowadzono trąbkę do stanu używalności.
Ostatecznie Przybielski doprowadził do depresji trębacza wygrywającego hejnał. Przybielski, mieszkający naprzeciwko "klarysek" grał go zawsze pięć minut przed dwunastą. Kiedy hejnalista zrezygnował z pracy i zastąpił go magnetofon, jazzman także przestał wygrywać hejnał. Miał powiedzieć, że nie będzie konkurował z bezduszną maszyną.
O Andrzeju Przybielskim dużo więcej opowiada w swojej najnowszej książce Zdzisław Pająk. "Maluj muzykę, bracie" to przekrojowa podróż przez życie trębacza. Opowieść o człowieku, który "mógł zrobić wielką karierę, a przez całe życie zachowywał się jak outsider", jak pisze Pająk.
Premiera książki podczas jutrzejszego festiwalu "Stacja Asocjacja", który o godz. 18 rozpoczyna się w Pianoli. W programie: wernisaż wystawy fotografii Marka Hofmana, Jarosława Pijarowskiego i Wojciecha Woźniaka, spektakl "Epitafium dla Majora" Teatru Performer z Zamościa, projekcja filmu z muzyką Andrzeja Przybielskiego - "Lykantropia" Piotra Dumały, performance Wojciecha Kowalczyka i koncert Asocjacji Andrzeja Przybielskiego.
Czytaj e-wydanie »