Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W dopalaczach czai się śmierć. Śledczy badają sprawę śmierci studenta z Bydgoszczy

Maciej Czerniak
W bydgoskim sklepiku młodzież kupowała zakazane i groźne substancje XLR11 i UR144
W bydgoskim sklepiku młodzież kupowała zakazane i groźne substancje XLR11 i UR144 Maciej Czerniak
Śledczy prokuratury czekają na opinię z sekcji zwłok 21-latka, który zażył nieznaną substancją. Sanepid: w sklepie w Bydgoszczy sprzedawano "amulety" działające podobnie do marihuany.

Prokuratura w Bydgoszczy bada okoliczności śmierci 21-letniego studenta, który zmarł w środę nad ranem w szpitalu.

- Została już przeprowadzona sekcja zwłok. Teraz czekamy na ekspertyzę biegłych - mówi prokurator Dariusz Bebyn, z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Przyjmujemy taką możliwość, że śmierć mogła być następstwem zażycia substancji z tych zaliczanych do środków nazywanych dopalaczami. Tu kluczowe będą wyniki badań toksykologicznych.

W przypadku, gdy będzie można stwierdzić, iż przyczyną śmierci było zażycie dopalacza, prokuratura będzie chciała wykryć źródło, z którego substancja pochodziła.

Przypomnijmy, że w środę około godziny 1.00 w nocy 21-latek wyszedł z klubu i zemdlał. Trafił do szpitala, lekarze kilka godzin walczyli o jego życie.

Przeczytaj więcej: Nie żyje 21-letni student. Zmarł, bo przedawkował dopalacze?

Sanepid w regionie, między innymi w Grudziądzu, Inowrocławiu i w Bydgoszczy zamknął w tym roku kilkadziesiąt sklepów, co do których podejrzewano, że mogą tam być sprzedawane dopalacze. - W samej tylko Bydgoszczy w tym roku interweniowaliśmy w 10 punktach, zabezpieczyliśmy 85 próbek substancji - wyjaśnia Renata Zborowska-Dobosz, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.

"Pomorska" już latem informowała o sklepie, który rozpoczął działalność w centrum miasta, przy ulicy Gdańskiej. Z informacji, do których dotarła gazeta, wynikało, że otworzył go ten sam właściciel, który wcześniej musiał zamknąć interes przy ulicy Nowodwor-skiej. Znane już są wyniki badań laboratoryjnych próbek. - Wykryto dwie zakazane prawem substancje - tłumaczy Zborowska-Dobosz. - Związki o nazwach XLR11 i UR144 znajdowały się w saszetkach opatrzonych nazwami: "Talizman podróżny mały" i "duży" oraz, między innymi w rozmaitych wariantach "Amuletów".

Wspomniane substancje to syntetyczne odpowiedniki kanabinoidów, czyli związków w działaniu zbliżonych do THC zawartego w marihuanie. Właściciel sklepu dostał do zapłaty karę 30 tys. zł. Najwyższa grzywna, jaka grozi za sprzedawanie dopalaczy, to milion zł. - Wiele dopalaczy nasączanych jest syntetycznymi związkami - zaznacza Robert Rejniak, szef bydgoskiego Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii. - Działają nawet sto razy silniej od marihuany. Najczęściej sięgają po nie osoby, które nie miały styczności z narkotykami, ale to nie reguła.

Śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie w ubiegłym roku aresztowali pięć osób, które produkowały dopalacze. To precedensowa sprawa, bo zastosowano wobec przestępców kodeks karny, a nie przepisy o ochronie zdrowia. - Postępowanie zmierza ku przedstawieniu w sądzie aktu oskarżenia - informuje prok. Piotr Kosmaty, rzecznik krakowskiej PA. Podejrzani mogą trafić za kraty na 12 lat.

- Jesteśmy ciekawi, jak zakończy się sprawa krakowska - komentuje prok. Bebyn. - Problem polega na tym, że dopalacze najczęściej są opatrywane ostrzeżeniami typu: "Nie do spożycia". Co innego, jeśli istotnie zawierają substancje zakazane prawem.

Z PTZN w Bydgoszczy można skontaktować się pod numerem tel. (52) 371 19 08.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska