W gminie Chojnice meldują się nowi mieszkańcy. Nie są biedni!

Wyznacznikiem tego, jak bardzo zmienia się struktura społeczna w gminie wiejskiej Chojnice są wpływy z podatku dochodowego.
- Gmina Chojnice pięć lat temu tego podatku miała 5 mln zł, a w tym roku 15 mln zł - podkreśla w rozmowie z „Pomorską” wójt. - Na 2019 r. to będzie już 16 mln zł. Coraz więcej ludzi melduje się dzisiaj w gminie Chojnice. To nie są biedni ludzie! Aby wybudować sobie dzisiaj dom, to albo trzeba mieć pół miliona złotych albo zdolności kredytowe.

Miasto Chojnice, jak podał wójt, ma dzisiaj poniżej 39 tys. mieszkańców. Jak już pisaliśmy wcześniej, także ze statystyk i prognoz GUS-u wynika, że w Chojnicach tendencja jest malejąca. W Chojnicach obywateli ubywa. Także na korzyść sąsiedniej gminy Chojnice. - W 1990 r. było nas 14 tys. 140, a teraz jest 18 tys. 150 - cieszy się wójt. - Ponad 4,5 tys. mieszkańców przybyło w gminie Chojnice na przestrzeni tych 28 lat, z czego połowa nowych mieszkańców jest z Chojnic.  

W Chojnicach oczywiście starają się kusić, także potencjalnych nowych mieszkańców, ofertą sprzedaży atrakcyjnych działek.
Wczoraj burmistrz Arseniusz powiadomił o wystawieniu do sprzedaży działek przy ul. Żeromskiego .
- Są przepiękne - zachwalał. - To są działki, których cena wywoławcza jest od 115 zł do 120 za metr kw. Cena jest wysoka, bo teren jest zurbanizowany komunalnie, bo jest deszczówka, ulica, oświetlenie. Działeczki są po 500, 600 i 700 metrów, czyli takie na miarę na dom i ogródek. Najmniejsza - 520, a największa 750. Zachęcam do kupowania. Niech kupują ci, którzy od razu będą budować.

Finster twierdzi, że wcale nie chodzi o to, by zostały sprzedane (wpływy do budżetu - red/). - Zależy nam, by były kupione i zainwestowane.