Duchowni od lat obserwują spadek liczby wiernych, a tym samym udzielanych im sakramentów.
- Jednak w ubiegłym roku spadek liczby zawartych małżeństw w naszej partafii był drastyczny - przyznał podczas niedzielnej mszy świętej ks. Waldemar Deuter, proboszcz kościoła na Rządzu. - Przeważnie w ciągu roku mieliśmy około 50 ślubów. W ubiegłym tylko 12. Podczas kolędowania zauważyłem, że wiele młodych par żyje bez związku sakramentalnego. To przykre.
Czytaj:Ołtarz kusi coraz mniej
Propaganda zrobiła swoje
Podobnie jest w innych parafiach, w których udało nam się zebrać statystyki.
- W 2014 roku ślub wzięło u nas 13 par - wylicza ks. Henryk Kujaczyński, proboszcz na Strzemięcinie. - Znacznie mniej niż w latach ubiegłych. Sądzę, że to skutek propagandy promującej wolne związki w dzisiejszym świecie.
- Zauważyłem spadek o około 20 procent w porównaniu do 2014 roku - mówi ks. Piotr Neumann z parafii pod wezwaniem św. Apostołów Piotra i Pawła na os. Lotnisko. - Ale przyczyn dopatrywałbym się raczej w panującym niżu demograficznym i emigracji. Wiele młodych osób niestety wyjechało z Grudziądza.
Katarzyna Bujakiewicz: Jestem mało romantyczna, teraz trzeba ślub zorganizować, wideo: DD TVN/x-news
- Wyjechali za pracą, na studia, do Poznania, Gdańska. Obecnie 60-70 proc. parafian stanowią osoby starsze. Co przekłada się na spadek liczby ślubów także w naszym kościele - mówi ks. Piotr Marchewka MIC, proboszcz kościoła „Młodzieżowego”.
Tuż za miedzą kryzysu nie widać
Takiego problemu nie ma za to w małej parafii w podgrudziądzkich Pieńkach Królewskich. Tam ksiądz proboszcz ma więcej ślubów niż niejedna duża grudziądzka parafia - około 20 rocznie. Czym przyciąga młodych?
- Ja? Nie sądzę, żebym to ja działał na pary jak magnes - śmieje się ks. Bogdan Tułodziecki z parafii św. Andrzeja Boboli w Pieńkach. - Myślę, że pary wybierają naszą świątynię, bo to niewielki, zbudowany na lekkim wzniesieniu, otoczony drzewami, kameralny kościółek. Dlatego chętnie ślub zawierają tutaj nie tylko parafianie, ale także młodzi mieszkańcy miasta.
Statystyki jednak pokazują co innego
Większość ślubów kościelnych jest jednocześnie ślubami konkordatowymi. Zawarcie takiego związku jest rejestrowane przez Urząd Stanu Cywilnego. Co ciekawe w statystykach grudziądzkiego USC nie widać spadku liczby tak zawieranych związków. Wręcz przeciwnie - odnotowano wzrost z 245 w 2014 roku do 259 w 2015.
- Ale liczba ta dotyczy ślubów zawieranych w Grudziądzu i na obszarze gminy Grudziądz - zastrzega Tomasz Wołowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Grudziądzu.
Najwyraźniej spadek w mieście rekompensuje wzrost ślubów w gminie. To zgadzałoby się ze statystykami demograficznymi. Od lat liczba mieszkańców Grudziądza systematycznie spada, a w gminie nieznacznie rośnie.
- Największy spadek liczby ślubów konkordatowych zanotowaliśmy w latach 2012 i 2013. Liczba ta zmalała z 295 do 242 - dodaje kierownik USC.
- Trudno mi mówić szczegółowo o Grudziądzu, ale w całym kraju widoczny jest spadek liczby zawieranych małżeństw w kościele - mówi dr Paweł Załęcki, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - To efekt słabnącego przywiązania młodych ludzi do tradycji i do Kościoła katolickiego. Większość z nas, choć deklaruje wyznanie rzymsko-katolickie, nie żyje zgodnie z nauczaniem Kościoła.
