W inowrocławskim ratuszu odbył się konwent prezydentów pięciu największych miast województwa. W jego trakcie wypracowano wspólne stanowisko, adresowane do Rządu RP, w sprawie konieczności zrekompensowania samorządom utraty części dochodów wynikającej ze zmian przepisów podatkowych.
Zaraz po zakończeniu spotkania prezydentów odbyła się konferencja prasowa. Reprezentująca Włocławek Domicela Kopaczewska, zastępca prezydenta miasta, podkreślała, że sytuację w jakiej znalazły się samorządy najlepiej pokazują liczby.
- W bieżącym roku Włocławek otrzyma z tytułu podatku PIT o 4 miliony złotych mniej niż przed rokiem. Zaś za rok będzie to już o około 18 milionów złotych mniej - mówiła wiceprezydent. Zaznaczała, że brak rekompensat odbije się na planowanych inwestycjach.
- Wydawało się, że funkcjonuje dialog pomiędzy rządem a samorządem. Tak, niestety, nie jest. Nasze finanse, to wieloletnie plany zatwierdzone przez izbę obrachunkową. Tymczasem dowiadujemy się, że w dochodach ubędą konkretne kwoty. W przypadku Bydgoszczy jest to nawet 70 milionów złotych rocznie - zauważył Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Bruski obcięcie wpływu z podatków nazwał decyzją polityczną, która ma na celu ekonomiczne osłabienie samorządów.
Prezydent Bydgoszczy złożył podpis na wspólnym stanowisku w sprawie rekompensat przez rząd utraconych wpływów, ale dodał, że nie wierzy, aby osiągnęło to jakiś skutek.
- To prawda, że następuje wzrost gospodarczy i rośnie zamożność mieszkańców. Rząd nie pamięta jednak, że rosną też nasze wydatki. W przypadku oświaty, można powiedzieć, że rosną lawinowo - przypomniał Zbigniew Fiderewicz, zastępca prezydenta Torunia.
Cięcie wpływów podatkowych mocno odczuje Grudziądz. W przyszłym roku straci w ten sposób 10 mln zł. - Za te pieniądze moglibyśmy zbudować salę gimnastyczną lub kilka ulic albo wesprzeć nasz szpital, który ma gigantyczne problemy finansowe. Każdy uszczerbek w budżecie miasta odbije się na mieszkańcach - stwierdził Maciej Glamowski, prezydent Grudziądza.
Straci także Inowrocław. W przyszłym roku może to być nawet 9 mln zł mniej w budżecie. - Przecież my nie śpimy na pieniądzach. To co zdobywamy, natychmiast inwestujemy w komunikację miejską, baseny czy usługi publiczne - podsumował prezydent Brejza.
