Na pokładzie samolotu, którym przyleciał do Polski mężczyzna zakażony "świńską grypą" nie było mieszkańców naszego regionu.
21-latek w przyleciał w piątek z USA lotem przez Monachium na lotnisko w podkrakowskich Balicach. Trafił do szpitala zakaźnego w Chorzowie, razem ze swoimi rodzicami, u których również istnieje możliwość zakażenia wirusem A/H1N1.
- Nie mamy żadnych sygnałów, jakoby wśród pasażerów lotu, którym przyleciał chory, byli mieszkańcy naszego regionu - uspokaja Stanisław Gazda, rzecznik wojewódzkiego sanepidu.
Aktualnie w kujawsko-pomorskim nie ma osób objętych nadzorem epidemiologicznym, w związku z podejrzeniem "świńskiej grypy".