W Lipnie bibliotekarze wypożyczają książki na telefon

Miejska Biblioteka Publiczna w Lipnie uruchomiła usługę „Książka na telefon”. W ten sposób stali czytelnicy mogą oddawać i wypożyczać książki. Przy obecnych obostrzeniach to najlepsze rozwiązanie dla ludzi, którzy bez codziennego czytania nie wyobrażają sobie życia.

Od początku listopada br. znów są zamknięte instytucje kultury. W wyjątkowej sytuacji znalazły się biblioteki, bo znów pod znakiem zapytania stanęła ich główna działalność. Wprawdzie teraz internet daje nowe możliwości i można korzystać ze zbiorów bibliotecznych on-line, ale to rozwiązanie nie jest dla każdego z różnych powodów. Stali czytelnicy, gdy tylko dowiedzieli się o przywracaniu obostrzeń związanych z pandemią zaczęli wypożyczać książki na zapas. Nie każdy może sobie pozwolić na ich zakup, a w obecnej sytuacji najlepsze jest zatopienie się w lekturze. Jednak nie jest tak źle, jak to było na początku pandemii. Niektóre z bibliotek wypożyczają bowiem książki po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym. W tym gronie jest Miejska Biblioteka Publiczna w Lipnie.

- Wyszliśmy z tą inicjatywą do stałych czytelników – mówi Iwona Kowalska, p.o. dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lipnie. – Zdajemy sobie sprawę, jak trudno byłoby się im obejść bez czytania. W dodatku w ostatnim czasie nasze zbiory wzbogaciły się w wiele nowości wydawniczych. Szkoda, by leżały na półkach.

Procedura wypożyczeń na telefon została ściśle określona. Otóż, czytelnik zamawia telefonicznie wybrane publikacje od godz. 9.00 do 12.00, następnie bibliotekarz po skompletowaniu zamówienia umawia się z nim na termin i konkretną godzinę odbioru, przygotowuje paczkę z zamówionymi egzemplarzami i przekazuje przed wejściem do biblioteki. Cała ta „akcja” odbywa się z zachowaniem dystansu społecznego i reżimu sanitarnego. Zwrócone przez czytelnika książki trafiają na trzydniową kwarantannę.

- W dalszym ciągu dostarczamy też książki do domów naszych czytelników, którym samodzielne poruszanie się sprawia problem lub nie wychodzą z domu w obawie przed koronawirusem – kontynuuje Iwona Kowalska. – Mamy kilka takich osób, które już od dawna w ten sposób wypożyczają książki. Mam nadzieję, że obecne obostrzenia nie potrwają zbyt długo, bo nie możemy realizować chociażby akcji „Mała książka – wielki człowiek”. Jest ona skierowana do najmłodszych czytelników i cieszy się dużym zainteresowaniem.

Pandemia odciska swe piętno praktycznie na każdej dziedzinie życia. Nie wiadomo jak długo potrwają wprowadzone obostrzenia, ale zdrowie jest najważniejsze.